Przeszłaś kiedyś setki sklepów w poszukiwaniu idealnego T-shirtu? Wbrew pozorom upolowanie tego podstawowego elementu garderoby nie jest wcale proste. Wie o tym Justyna Przygońska, która po wielu bezskutecznych próbach postanowiła idealny uszyć sama. Tak powstał T-shirt oversize z oryginalnym dekoltem z tyłu, bo kto powiedział, że musi być nudny? Ten kultowy model The Odder Side, marki założonej wraz z przyjaciółką Brygidą Kubiś, od czterech lat jest hitem sprzedażowym, a jednocześnie synonimem stylu Justyny – casualowego, praktycznego i przede wszystkim – wygodnego. Jak wygląda jej szafa? Pęka w szwach. Jednak trudno się w niej pogubić, bo wszystkie rzeczy, mimo że jest ich dużo, to głównie cztery rodzaje ubrań: bawełniane bluzki, wełniane swetry, dżinsy i okrycia wierzchnie. – Najważniejsza jest baza. Jeśli nie zbudujesz solidnej podstawy, w twojej szafie zawsze będzie czegoś brakować. Kiedy ją zgromadzisz, możesz albo zacząć dorzucać sezonowe trendy, albo jak ja – poprzestać na klasyce – mówi Justyna.

Takie podejście z pewnością eliminuje codzienne stanie przed lustrem i zastanawianie się, w co się ubrać, tym bardziej jeśli jesteś pracującą mamą jak ona.  – Rano wkładam T-shirt z wycięciem albo longsleeve w paski – oczywiście własnej marki. Do tego dżinsy, najlepiej Levi’s Skinny 501, i ukochane botki, model Jensen Acne Studios, które noszę tak często, że ostatnio musiałam kupić w Paryżu drugą parę! Na koniec narzucam kimono naszego projektu lub marynarkę – opowiada Justyna. Co ciekawe, jak przyznaje, do zeszłego roku nie nosiła torebek. – Myślę, że dopiero jak urodziła się moja córka Nina, poczułam potrzebę wrzucenia gdzieś najpotrzebniejszych rzeczy. Dlatego zainwestowałam w model od Saint Laurent i dwie niewielkie torebki na ramię Chloé, brązową i bordową, które wyglądają, jakby były wyszperane na pchlim targu. Boho, ale w wydaniu francuskim – to drugi ważny element stylu Justyny.

Casualowe zestawy wzbogaca ubraniami w klimacie vintage, np. skórzanymi spodniami lub zamszową kurtką. Miłość do tego trendu odziedziczyła po babci, która mieszkała w Maroku. Właśnie dlatego jedyną marką, która w garderobie Justyny konkuruje z jej własną, jest Isabel Marant. – Może ciężko w to uwierzyć, ale robię zakupy tylko raz w roku. W mojej szafie jest wszystko, czego potrzebuję, więc kiedy jestem w Paryżu, jedynie ją odświeżam – opowiada Justyna. Co poleca kupić na wiosnę? – Nie jestem zwolenniczką wymieniania ubrań co sezon. Swoje zimowe botki będę nosiła latem do szortów i swetra, ale myślę, że przydałaby mi się militarna kurtka. Jeśli jej nie znajdę, uszyję ją sama – podsumowuje Justyna. 

Baza szafy według Justyny >>>

Tekst: Angelika Warlikowska