O tym, że Daniel Lee będzie pracował w Burberry branża plotkowała od tygodni, a teraz okazuje się, że... słusznie. Informację o przejęciu przez utalentowanego projektanta sterów w brytyjskiej luksusowej marce potwierdziły dziś najważniejsze branżowe media z Business Of Fashion na czele. Lee przejmie stanowisko po Riccardo Tiscim, któremu kończy się umowa o pracę i zacznie od poniedziałku, 3 października. Pierwszą kolekcję dla Burberry pokaże w lutym 2023 roku.
Zatrudnienie właśnie jego na tym stanowisku może być przełomem w brytyjskim domu mody. Dotychczas Daniel Lee zajmował się Bottega Veneta - stał na czele czele włoskiego domu mody od 1 lipca 2018 roku i zupełnie go odmienił.
To jego zasługa, że Bottega Veneta zyskała nową popularność, a nawet dorobiła się it bags i nowych kultowych projektów ubrań, które w ostatnich kilku sezonach kształtowały trendy na całym świecie. Jego kreatywność i decyzje biznesowe zaowocowały też niebotycznym wzrostem słupków sprzedażowych. W październiku 2011 roku jednak Kering podał oficjalną informację, że Bottega Veneta i Daniel Lee wspólnie podjęli decyzję o zakończeniu współpracy. Projektant postanowił zejść ze sceny w najmniej spodziewanym momencie - u szczytu kariery - i zająć się życiem prywatnym. "Mój czas w Bottega Veneta był niesamowitym doświadczeniem. Jestem wdzięczny, że pracowałem z wyjątkowym i utalentowanym zespołem i dziękuję wszystkim, którzy byli częścią naszej wizji. Dziękuję Francois-Henri Pinault za jego wsparcie i możliwość bycia częścią historii Bottega Veneta” mówił na pożegnanie Brytyjczyk.
Teraz wraca, zajmując kluczowe stanowisko w Burberry, a to może być przełomowe dla brytyjskiego domu mody. Co ciekawe, nowy kandydat miał się pojawić dopiero po nowym roku, bo wtedy kończy się umowa Riccarda Tisci. Tymczasem proces został przyspieszony, a dotychczasowy dyrektor kreatywny pokazał w poniedziałek swoją ostatnią kolekcję dla tej marki.
Komentarze