AliExpress to jedna z największych platform sprzedażowych na świecie i coraz popularniejsza w Polsce. Nawet jeśli nie zdarzyło wam się jeszcze zrobić chińskich zakupów to z pewnością słyszeliście o tym fenomenie. O miliardowych zyskach Alibaby, holdingu będącego właścicielem AliExpress, rozpisują się najbardziej opiniotwórcze serwisy zajmujące się modą, biznesem i ekonomią na całym świecie. Mimo tego, że Ali popularność i zysk nakręca wokół podróbek! Do tej pory obchodziliśmy ten temat z daleka, ale AliExpress nie można już ignorować, przede wszystkim w kontekście skali zjawiska. Przyglądamy się platformie bliżej, sprawdzając, co można znaleźć na słynnym AliExpress.  

Aliexpress: co to takiego?

AliExpress (jako datę powstania podaje się 2010 rok) potocznie nazywany jest chińskim eBayem i należy do giganta w branży e-commerce o nazwie Alibaba Group. Niektóre źródła podają, że na platformie kierowanej przez 46-letniego Daniela Zhanga znajdziemy ponad 100 milionów produktów w 6000 kategorii. Ubrania, kosmetyki, części samochodowe, skutery, elektronika, meble ogrodowe, akcesoria kuchenne, narzędzia do majsterkowania - nie da się wymienić wszystkich sekcji z dostępnymi przedmiotami. To, co od razu rzuca się w oczy, to bardzo niska cena produktów.  Mimo że Ali nie prowadzi przecież sprzedaży hurtowej a skierowane jest do indywidualnych użytkowników. Z tym, że ich liczba to po prostu masa nabywcza i sprzedaż indywidualna dorównuje najbardziej efektywnemu hurtowi. Legend i mitów wokół platformy jest mnóstwo -  na Ali podobno sprzedaje się przedmioty, które "spadły" z kontenerów z dostawami oryginalnych produktów lub produkowane są w nocy, tej samej fabryce co "oryginalne" rzeczy. Oficjalnie komunikuje się, że chodzi o "sprzedaż rzeczy produkowanych na wewnętrzny rynek Chin". Co ciekawe, z zakupów nie mogą korzystać sami Chińczycy - mogą je jedynie sprzedawać. Wiele z artykułów nie spełnia norm wymaganych w UE, USA czy Australii. Klienci nie zwracają na to jednak uwagi. Z roku na rok AliExpress odnotowuje kolejne sukcesy finansowe, co więcej, Alibaba ma w planach otwarcie w Belgii swojego centrum dystrybucyjno-magazynowego na Europę. 

Zakupy na AliExpress: jak kupować?

To wcale nie jest takie proste jakby się mogło wydawać. Teoretycznie proces zakupu wygląda tak samo jak np. na stronie Zary, czy H&M, jednak różnica polega na tym, u kogo kupujemy daną rzecz. Te same modele spódnic czy butów znajdziemy u wielu sprzedawców (rozbieżność w cenach również jest znacząca). Najbardziej doświadczeni klienci sugerują, żeby uważnie czytać komentarze innych użytkowników i patrzeć na prywatne zdjęcia zrobione przez klientów po otrzymaniu przesyłki. Niestety, sprzedawcy często sami oszukują ten mechanizm i z innych kont publikują fotografie influencerek. W rzeczywistości towar mocno odbiega (pod względem kroju czy jakości) od tego, co proponują i promują na zdjęciach. Stąd dodatkowa weryfikacja za pomocą zdjęć własnych klientów jest bardzo ważnym i wciąż rozwijanym przez Alibabę segmentem społecznościowym platformy. Klientom sugeruje się też, żeby zwracali uwagę na to, ile zamówień poszczególnych przedmiotów zostało już zrealizowanych.

Istnieją też fora dedykowane zakupom na AliExpress, gdzie internauci przerzucają się opiniami na temat dokonanych zamówień. Wątki dotyczą tego, czy produkty były zgodne z ofertą i w co warto inwestować. Na dodatek, sami sprzedawcy także są oceniani. Możemy sprawdzić liczbę ocen, komentarzy czy liczbę osób obserwujących "sklep". Najlepiej jeśli mają oznaczenie "Gold Supplier".

W kontekście zakupów na chińskiej platformie nie można nie wspomnieć o ważnej kwestii - wysyłka zakupów na AliExpress jest darmowa! Obojętnie czy kupujesz kolczyki za 3 zł, czy marynarkę za 250 zł, przesyłka z Chin najczęściej wyniesie cię 0 zł. Co z tego, że czasem na wymarzone buty trzeba czekać miesiąc. Niska cena i darmowa paczka rekompensują długi czas oczekiwania. Nie polecamy jednak kupowania nowych iPhone'ów za 100$ - nawet jako kupujący można narazić się na wysokie kary finansowe. Są jednak i takie opcje, które pozwalają w ramach programów lojalnościowych zyskiwać zniżki, rabaty a nawet zwrot części wydatków. Od 3-9% wartości transakcji można odzyskać odwiedzając AliExpress za pośrednictwem partnerów platformy: go4cash, czy Planet Plus. Jeśli robicie częste zakupy na Ali, to ta forma bardzo się opłaca. A samo szukanie przedmiotów na tej platformie uzależnia! Robiąc research do tego artykułu nie mogliśmy przestać scrollować, a nasze oczy robiły się coraz większe. Bo na Ali można kupić WSZYSTKO. Od podróbek sneakersów Balenciaga, przez lampy podobne do kultowych Flos'ów, po plastikowe zwierzątka chroniące końcówkę kabla do iPhone'a.

To nie koniec, AliExpress co jakiś czas organizuje specjalne promocje. I to nie tylko w Black Friday czy Cyber Monday. W chiński Dzień Singla (11.11) firma Alibaba zanotowała zysk rzędu 30 miliardów $ w 24 godziny. To rekordowy wynik w historii tego konsorcjum.

Zakupy na AliExpress: jak to wygląda od strony prawnej?

Niestety AliExpress ma swoją ciemną stronę. Część klientek zapewne cieszy się, że udało im się nabyć upragnioną spódnicę, którą nosi ich ulubiona modelka czy blogerka za pół darmo. Jeśli wejdziecie na sekcję z ubraniami i dodatkami, szybko znajdziecie rzeczy dostępne teraz w Zarze, czy Mango. Nie wspominając o naprawdę bezczelnych imitacjach produktów marek luksusowych. Przekaz Ali jest prosty: "Nie stać was na torebkę Dior "Saddle bag", modną spódnicę Realisation Par, kosmetyki KKW, czy sneakersy Balenciaga? Zajrzyjcie do nas. Kupicie je za ułamek oryginalnej ceny". Wyszukiwarka platformy jednak nie pozwala na selekcję przedmiotów nazwami oryginalnych marek.

Wszystko to brzmi jak działanie nielegalne w wielu kwestiach. Jak to więc możliwe, że Ali wciąż działa, zarabia ogromne pieniądze i jest prężnym światowym biznesem branży e-commerce?   

"Odpowiedź na to pytanie jest prosta – jest popyt na tego typu model biznesowy; nakręcamy go my – konsumenci" - przyznała Ania Radke, nowojorska adwokat specjalizująca się w prawie mody, absolwentka Fashion Institute of Technology i Benjamin N. Cardozo School of Law w Nowym Jorku. Jak bronią się przed tym znane brandy?

"Procesy przeciwko Alibabie (czyli właścicielowi AliExpress) zdarzają się często. Jeszcze częściej wysyłane są wezwania do usunięcia produktów naruszających prawa własności intelektualnej. Sama Alibaba zaczęła stosować różne środki prawne przeciwko osobom handlującym na platformie. Na przykład, od 2017 roku istnieje Alibaba Anti-Counterfeiting Alliance mający na celu walkę z podróbkami. Członkami sojuszu są między innymi Adidas, Burberry, Canada Goose, Estee Lauder, Levi’s, L’Oreal, Luxottica, Ralph Lauren czy Valentino. Jednak mimo wszystkich tych wysiłków problem nadal istnieje. Jego skala może się zmniejszyć np. poprzez użycie technologii, Blockchain, która pozwoli na szybsze wykrywanie podróbek. Ale niewiele z tego wyjdzie, jeśli przede wszystkim nie zmieni się nastawienie konsumentów" - dodaje Radke.

Ze względu na duży wzrost zamówień sprawą zajęło się również polskie Ministerstwo Finansów. Powód? Ali zagraża polskim platformom tego typu np. Allegro, ale też budżetowi kraju. Podobno ulga podatkowa dla przedmiotów do 22 euro (lub prezentów do 45 euro) nie obejmuje przedmiotów importowanych w formie zamówienia wysyłkowego. Klientów nie obchodzą kwestie dotyczące cła. A paczki z Chin przychodzą właśnie jako "prezenty", przez co wydawałoby się, że są zwolnione z wszelkich dodatkowych opłat. Nic bardziej mylnego. W Polsce każdy towar podlega opodatkowaniu. Dziennik Zachodni podał, że w resorcie powstała nawet specjalna grupa (nowy oddział pocztowo-celny będzie miał swoją siedzibę w Lublinie) mająca za zadanie "pilnować szczelności opodatkowania zakupów internetowych. Póki co nie ustalono w jaki sposób kontrole będą prowadzone, ze względu na naruszanie prywatności przy kontroli operatorów płatności lub dostawców. Nieoficjalnie mówi się o kontroli paczek dostarczanych przez Pocztę Polską". Wiele osób twierdzi, że zakupy na Ali nadal będą opłacalne, nawet jeśli trzeba będzie do nich doliczyć cło. Na razie niewiele osób tym się przejmuje i chętnie korzysta z kolejnych obniżek cenowych. Puls Biznesu wyliczył, że z AliExpress korzysta ok. 4-5 milionów Polaków, a według Poczty Polskiej w ostatnich miesiącach 2017 roku, z Chin do naszego kraju trafiło pół miliona paczek. W tym roku będzie ich pewnie jeszcze więcej...