„Żyli długo i szczęśliwie”… i co dalej? Nasza wiedza o poczynaniach ulubionych bohaterów z reguły kończy się wraz z ostatnią stroną książki czy finałowym odcinkiem serialu. Potem musimy polegać na własnej wyobraźni, znalezionym w internecie fanfiction albo dopowiedzeniach twórców padających pod presją pytań od wielbicieli zebranych na konwentach i spotkaniach autorskich. Co prawda w dobie nostalgicznych powrotów do popkulturowych fenomenów sprzed lat fani mają nieco łatwiej. Odpowiedzi na dręczące ich kwestie często znajdują we wchodzących co rusz na afisz remake'ach i prequelach.

W końcu najpopularniejszym filmem tego roku był „Top Gun: Maverick”, czyli kontynuacja hitu z lat 80. Po 13 latach z drugą częścią na ekrany powrócił również „Avatar”, a HBO przygotowuje właśnie produkcję o nieznanych przygodach Jona Snowa z „Gry o Tron”. Amerykańska sieć pokusiła się także o odświeżenie innego serialowego przeboju. I tak w zeszłym roku do katalogu serwisu streamingowego HBO Max trafił reboot „Gossip Girl”. Choć „Plotkara” zyskała nowych bohaterów – równe atrakcyjnych i bogatych co ich poprzednicy – to showrunnerzy nieustannie puszczają oko do wiernych widzów oryginału. Wczoraj premierę miał kolejny odcinek drugiego sezonu, a publiczność doczekała się powrotu jednej z ikonicznych postaci. Chodzi o Georginę, w którą ponownie wcieliła się Michelle Trachtenberg. Jej występ rzucił nieco światła na związek Sereny van der Woodsen i Dana Humphreya. 

Czy Serena van der Woodsen i Dan Humphrey z „Plotkary” wciąż są razem? Twórcy rebootu „Gossip Girl” zdradzili dalsze losy pary

Finał „Plotkary” wyemitowano niemal dokładnie 10 lat temu. W ostatnich minutach widzowie przenieśli się o 5 lat w przyszłość i byli świadkami ślubu Sereny i Dana. Czy zakochani nadal tworzą zgrane małżeństwo? A może dopadły ich związkowe kryzysy i nieporozumienia? Wszystko stało się jasne z chwilą, gdy w kontynuacji „Gossip Girl” zadebiutowała Georgina Sparks. Z pewnością zapamiętałyście ją jako zbuntowaną i nieco szaloną frenemy Sereny. Cóż, od tego czasu wiele się nie zmieniło.

W premierowym odcinku Georgina uprowadziła Kate Keller (Tavi Gevinson) i przetrzymywała ją w mieszkaniu na Brooklynie należącym do... pana i pani Humphreyów. „Zwolnili cały personel, bo myśleli, że ktoś się tu włamuje” – objaśniała ze śmiechem. „Na początku podejrzewali, że to odźwierny. Kiedy wracali do domu i znajdowali to [w tym momencie kobieta tłucze wazon – przyp. red.], wszędzie umieszczali kamery”.

„Kazałam mojemu synowi zapętlić obraz. Więc teraz sprowadzają tu ekspertów od zjawisk paranormalnych. Nie mają pojęcia, że to ja jestem ich duchem”.

10 najlepszych stylizacji Blake Lively >>

Serena van der Woodsen i Dan Humphrey musieli stawić czoła niebezpiecznym dowcipom przez kilka długich lat. „Na początku to były drobnostki. Zabierałam po jednej skarpetce, obniżałam temperaturę. Ale potem chciałam mieć z tego nieco więcej radości, więc podmieniłam mleko owsiane na krowie. Ich dziecko nie toleruje laktozy. Chodzili do lekarzy, którzy nie umieli powiedzieć, co jest nie tak” – mówiła Georgina, potwierdzając tym samym, że postaci grane niegdyś przez Blake Lively i Penna Badgleya zdecydowali się na powiększenie rodziny. Spodziewałyście się takiego zakończenia?