To problem, który dotyczy wielu podróżników i osób, które marzyły o zagranicznych wakacjach. Koronawirus sprawił, że nagle nasze życie całkowicie się zmieniło. Czasowo zamknięto granice, firmy zaczęły wysyłać swoich pracowników na przymusowe urlopy lub na pracę zdalną, a wielu przedsiębiorców musiało zamknąć swój interes. Wprowadzono maseczki i dezynfekowanie rąk przy każdej okazji. Od kilku tygodni staramy się powrócić do względnej normalności, ale w nowych warunkach. A co z naszym wymarzonym urlopem? Czy można zażądać zwrotu za bilety, chociaż linia proponuje vouchery lub darmowe przebookowanie?

Co można zrobić w przypadku anulowanego lotu? Kto zwróci pieniądze za bilety?

Jak się okazuje, zgodnie z unijnym Rozporządzaniem 216/2014 w przypadku odwołania lotu klienci linii lotniczych powinni otrzymać zwrot kosztów od przewoźnika. Gdy bilety kupujemy od samych linii sprawa wydaje się być prosta - trzeba mieć "tylko" szczęście w dodzwonieniu się na infolinię, co w tym momencie zakrawa o cud, ponieważ osób z tym samym problemem są tysiące. Gorzej mają podróżnicy, który kupili bilet na platformie oferującymi tańsze bilety. Pośrednicy często odsyłają swoich klientów do linii lotniczych, a linie do pośrednika. Proponowany jest wyłącznie voucher, a nawet żądają dodatkowej opłaty za rozpatrzenie sprawy klienta. Co można w takim razie zrobić?

Jak podaje Europejskie Centrum Konsumenckie "praktyka pokazuje, że zwroty najczęściej wykonywane są to samą metodą, jaką nastąpiła płatność. Linia lotnicza na kartę pośrednika, ten natomiast na konto klienta." Dodatkowo ECK "proponuje kontakt z dwoma podmiotami jednocześnie. Jeżeli po wyczerpaniu procedury reklamacyjnej z pośrednikiem i linią, pasażerowie nie otrzymają zwrotu, skargę na zagranicznego przewoźnika można złożyć do Europejskiego Centrum Konsumenckiego."