Chanel całkowicie rezygnuje z naturalnych futer i ogłasza, że od tej pory nie będzie wykorzystywał w swoich kolekcjach skór zwierząt egzotycznych. Chodzi o krokodyle, jaszczurki, węże oraz płaszczki. Bruno Pavlovsky, prezes Chanel, w wydanym oświadczeniu wyjaśnia, że "coraz trudniej jest znaleźć źródło tych surowców, które nie byłoby etycznie wątpliwe". Francuski dom mody zamierza skupić się na rozwoju materiałów i skór generowanych przez branżę spożywczą. Chanel dołącza do grona 950 marek modowych, które zdecydowały się na wycofanie futer naturalnych. Są wśród nich Burberry, Gucci, Versace, Armani i Jean Paul Gaultier.

Zarówno futra, jak i egzotyczne skóry już od jakiegoś czasu przestały być synonimem luksusu, a stały się symbolem nieetycznej mody. Obecnie większość konsumentów oraz coraz więcej marek i projektantów, również tych z najwyższej półki, sprzeciwia się tak bezsensownemu zabijaniu zwierząt – komentuje Aleksandra Majchrzak, koordynatorka kampanii Sklepy Wolne Od Futer ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

W związku z rosnącym oporem społecznym wobec przemysłu futrzarskiego coraz więcej krajów decyduje się całkowicie zakazać hodowli zwierząt futerkowych. Do tej grupy należą już m.in. Holandia, Czechy, Austria, Bośnia i Hercegowina, Macedonia, Norwegia i Belgia. W Wielkiej Brytanii trwają dodatkowo prace nad zakazaniem importu futer naturalnych. W Polsce też miał obowiązywać zakaz hodowli zwierząt na futra. Niestety rząd ugiął się propagandzie lobby futrzarskiego. W listopadzie 2017 roku zgłoszony został projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Propozycje były rewolucyjne. Wprowadzały m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra, religijnego uboju rytualnego i wykorzystywania zwierząt w cyrkach. Nie udało się. Z projektu wykreślono poprawkę o zakazie hodowli zwierząt futerkowych.