Wśród szkolnych wspomnień każdego z nas z pewnością znajdzie się takie związane z pokaźną listą czasowników w języku angielskim. Można powiedzieć o niej, że była długa, pełna nieregularności i zwodniczych w wymowie głosek, ale z pewnością nie była kompletna. Język jest tworem żywym i nieustannie uzupełnianym przez użytkowników o nowe hasła. Słowotwórcy inspiracje znajdą wszędzie, także w popkulturze. I tak od niedawna w języku Szekspira, a szczególnie wśród miłośników kina, funkcjonuje czasownik powstały od nazwiska George’a Lucasa.

Co takiego zrobił twórca Gwiezdnych Wojen, że zasłużył na miejsce w słowniku (co prawda na razie mówimy o Urban Dictionary, a nie o wydawnictwach oksfordzkich)? Wprowadził liczne zmiany w swoich filmach już po ich kinowej premierze! A czasem nawet po… 20 latach od wejścia na ekran. Tak stało się w przypadku słynnej sceny z udziałem Hana Solo i Greedo z „Nowej nadziei”, którą edytowano chwilę przed przejęciem franczyzy Star Wars przez Disneya.

Bracia Duffer wprowadzili zmiany w starych odcinkach „Stranger Things”

Możecie zapytać, co ten wstęp ma wspólnego ze „Stranger Things”. Już spieszę z odpowiedzią! Tak się składa, że bracia Duffer, stojący za koncepcją największego hitu Netfliksa, przyznali, że niejednokrotnie zdarzyło im się brać przykład z George’a Lucasa. Ci z nas, którzy nie posiadają serialu na tradycyjnych nośnikach i korzystają jedynie ze streamingu, mogliby nigdy nie zdać sobie z tego sprawy, gdyby nie spostrzegawczość Internautów. Najbardziej zagorzali fani serialu zauważyli w czwartym sezonie duże niedopatrzenie.

Co prawda „Stranger Things” to nie „Dark” i podczas binge-watchingu niekoniecznie zwracamy uwagę na daty, ale zaraz po premierze nowych odcinków w Internecie pojawiły się doniesienia o pomyłce twórców. O jaki błąd chodzi? Otóż według scenariusza Mike Wheeler (Finn Wolfhard) przyleciał do Kalifornii 22 marca. W drugim sezonie dowiedzieliśmy się, że dokładnie tego dnia urodziny obchodzi nie kto inny jak Will Byers (Noah Schnapp). Mimo to pozostali bohaterowie zdawali się zapomnieć o jego święcie.

Okazało się, że sytuacja była zaskakująca również dla samych braci Duffer. W wywiadach przyznali, że zwyczajnie przeoczyli kwestię urodzin Byersa. Aby rozwiązać problem, postanowili edytować jeden z odcinków sezonu drugiego. W momencie, w którym z ust Winony Ryder kiedyś padała data 22 marca, w tej chwili słyszymy 22 maja. Jak uzasadnili swoją decyzję w rozmowie z „Variety”

To byłoby zbyt smutne. I nie ma żadnego narracyjnego uzasadnienia. Rozmawialiśmy o tym wczoraj i myślimy, że załatwimy to jak George Lucas.

Co bracia Duffer zmienili w „Stranger Things”? Nie chodzi tylko o wpadkę z urodzinami Willa

To jednak nie wszystko. Matt i Ross Dufferowie zdradzili, że to nie pierwszy raz, kiedy zdarza im się ingerować w gotowe odcinki: „Już wcześniej stosowaliśmy trik George’a Lucasa i nikt tego nie zauważył. […] Poprawialiśmy wybrane efekty wizualne. Niekoniecznie chodzi o fabułę, ale raczej o łatanie ujęć”.

W komentarzach fani prześcigają się w domysłach, co dokładnie zostało zmienione. Niektórzy uważają, że w serialu jest obecnie mniej scen z… paleniem papierosów. Jak możecie pamiętać z pierwszych sezonów „Stranger Things” Joyce Byers (Winona Ryder) i Jim Hopper (David Harbour) byli nałogowymi palaczami. Szeryf Hawkins niemal w każdej scenie widoczny był w kłębie dymu, przez co Netflix zmagał się z niemałymi problemami. Serwis streamingowy został oskarżony o promocję wyrobów tytoniowych wśród młodszej publiczności.

Po protestach Netflix zdecydował się na ustępstwa. W oficjalnym oświadczeniu napisano, że: „Wszystkie nowe projekty dozwolone dla widzów przed czternastym rokiem życia w przypadku seriali i trzynastym w przypadku filmów będą pozbawione scen palenia, chyba że będą tego wymagały względy historyczne lub poprawność merytoryczna”. Fani „Stranger Things” uważają, że nowe zasady mogły wpłynąć również na kształt już powstałych produkcji.

Podejrzenia wzbudziła też scena z pierwszego sezonu z Jonathanem robiącym zdjęcia z ukrycia. Według internautów twórcy mieli zdecydować się na złagodzenie jej wydźwięku. Plotki mówiły o usuniętym fragmencie, w którym Byers naciska przycisk migawki, gdy w oknie pojawia się Nancy w samej bieliźnie. Miałoby to mieć na celu postawienie bohatera w nieco lepszym świetle, jako że część fandomu postrzegała go jako perwersyjnego stalkera.

Niestety fani teorii spiskowych mogą być nieco zawiedzeni. Kiedy domysły odnośnie do edytowanych scen rozprzestrzeniły się w sieci, głos zabrali scenarzyści „Stranger Things”. Na Twitterze zaprzeczyli wszelkim ingerencjom w fabułę poprzednich sezonów serialu: