Może i zastąpił płonące stosy czy mroczny podwodny świat czystą bielą wybiegu, jednak jego ubrania wciąż są wierne Y2K, które w swoim założeniu stroni od minimalizmu. 

Motyle, domena Blumarine, tym razem zostały sparowane z aniołami. Modele niemal jak uskrzydleni greccy bogowie przechadzali się po wybiegu. Białe skrzydła a’la Victoria Secret w połączeniu z nagim torsem i skórzanymi złotymi spodniami z niskim stanem stworzyły nieziemskie połączenie. Nie da się nie porównać ich do młodzieńców zdobiących debiutancki pokaz Alexandra McQueena w Givenchy. Pomimo srebra, które króluje w ostatnich sezonach Nicola postawił na złoty kolor i pokrył nim co tylko się dało.

Czy to możliwe, że na moodboardzie projektanta pojawiła się Serena Van Der Woodsen? Znana z swojego zamiłowania do złotej palety kolorów główna bohaterka serialu Gossip Girl po tej kolekcji na pewno byłaby kobietą Blumarine. Motyle, choć utożsamiane z marką, nigdy nie były tak widoczne jak teraz. Od gumowych torebek, siateczkowych setów, po sukienki jak gdyby stworzone jedynie z nich. Oczywiście nie mogło zabraknąć uwielbianego przez użytkowników Tik Toka topu motyla, który tym razem został uzupełniony o majtki w tym samym kroju. W końcu bielizna to najgorętsze akcesorium tego sezonu!  

Paleta kolorów była zdecydowanie jaśniejsza od poprzednich sezonów. Wydaje się, jak gdyby kobieta Blumarine dorosła. Zostawiała za sobą lalki Barbie oraz okres buntu i gotowa jest zająć należyte dla niej miejsce. Choć z zewnątrz wydaje się czysta i poskromiona nie porzuca swojej żywiołowej natury. Co lepiej potwierdza ten stan rzeczy niż finałowa piosenka pokazu, którą było “World Class Sinner/I’m a Freak” z serialu Idol.