To dziwaczne przedsięwzięcie po raz pierwszy wypłynęło w rozmowie z The Hollywood Reporter, gdzie ujawniono, że "Barbenheimer" będzie oparty na viralowym fenomenie, który wybuchł w lipcu tego roku. To właśnie wtedy widzowie mogli zetknąć się w kinach z kombinacją "Barbie" Grety Gerwig i "Oppenheimera" Christophera Nolana, czasami nawet jako podwójny seans tego samego dnia. Internetowy trend zachęcał fanów do obejrzenia obu filmów, a do zabawy włączyły się nawet gwiazdy obu produkcji. Cillian Murphy, odtwórca głównej roli w filmie "Oppenheimer", wyraził swoje podekscytowanie możliwością obejrzenia "Barbie". Stwierdził, że premiera dwóch świetnych filmów wybitnych twórców tego samego dnia jest fantastycznym wydarzeniem zarówno dla branży, jak i widzów.

Film zatytułowany "Barbenheimer" ma być rozkosznym odejściem od mrocznych i poważnych tematów, które zdominowały ostatnie filmy gatunkowe. Band, który od lat tworzy horrory i komedie grozy, chce zjednoczyć widzów dostarczając im odświeżającą dawkę śmiechu. "Przy tak podzielonym świecie i tak wielu filmach gatunkowych skupiających się na rzeczach, które przygnębiają, przy filmie Barbenheimer chcę po prostu zrobić zabawny, fajny, dowcipny, trochę dziwny film, który jednoczy ludzi śmiechem i zabawą - który przypomina nam, że filmy mogą być po prostu eskapizmem" - mówi 71-letni producent.

Pomysł na film "Barbenheimer" zrodził się w głowie biografa Banda, Adama Felbera, który dostrzegł globalną fascynację koncepcją "Barbenheimera". Historia obraca się wokół dr Bambi J Barbenheimer, lalki-naukowca z Dolltopii (oraz jej chłopaka o imieniu Twink Dollman), która postanawia wyruszyć do prawdziwego świata. Po tym, jak staje się świadkiem tego, co najgorsze w ludzkości, wymyśla szalony plan obejmujący gigantyczną bombę atomową.

Chociaż szczegóły dotyczące obsady i reżysera nie zostały jeszcze ujawnione, możemy spodziewać się w filmie oryginalnych piosenek autorstwa Briana Wechta.