W momencie gdy Ariana Grande promuje swoją kampanię dla Givenchy informację o tej prestiżowej współpracy przesłonił pewien skandal. Chodzi o bezprawne użycie wizerunku gwiazdy w kampanii użytej na kanałach społecznościowych popularnej sieciówki. W poniedziałek prawnicy wokalistki złożyli już pozew przeciwko Forever 21. Ariana Grande twierdzi, że posłużono się jej wyglądem i stylizacjami w celu zwiększenia sprzedaży ubrań i dodatków od popularnej marki. Poznajcie szczegóły afery.

Ariana Grande pozywa sieciówkę o wykorzystanie jej wizerunku

Na (usuniętych już) zdjęciach widać było modelkę, wyglądającą wręcz jak bliźniaczka Ariany Grande. To nie wszystko. Stylizacje oparto na lookach z teledysku "7 rings". Kucyk na czubku głowy, spodnie w fioletowe moro, buty pleaser zestawione z białymi skarpetami, dobrano nawet podobną biżuterię, dodatki oraz oświetlenie. W opisie postu mogliśmy przeczytać również cytat z piosenki. Chodzi o zdanie: "Gee thanks, just bought i". W pozwie dostarczonym do sądu w Los Angeles pojawiło się stwierdzenie, że Ariana Grande nie dała swojej zgody Forever 21 na wykorzystanie jej wizerunku w celach sprzedażowych. 

Teraz Ariana Grande chce 10 mln $ zadośćuczynienia. Skąd taka suma? Prawnicy wokalistki uważają, że Amerykanka za jeden post jest w stanie otrzymać 6-cyfrową sumę, a w tym przypadku chodzi o całą sesję. Na dodatek, Grande ujawniła, że firma Forever 21 opublikowała swoją kampanię tuż po tym, jak amerykańska marka skontaktowała się z nią w sprawie współpracy. Zespół Grande ostatecznie odrzucił ofertę sieciówki - powodem były kwestie finansowe.

"Chociaż kwestionujemy te zarzuty, jesteśmy wielkimi fanami Ariany Grande i w ciągu ostatnich dwóch lat współpracowaliśmy z jej firmą udzielającą licencję (na wykorzystanie wizerunku, przyp. red.). Mamy nadzieję, że uda nam się znaleźć rozwiązanie tej sprawy i będziemy mogli kontynuować naszą współpracę w przyszłości" - podano w oświadczeniu Forever 21 opublikowanym przez agencję Reuters.