Dwa lata temu Angelina Jolie pozbyła się udziałów w firmie winiarskiej Château Miraval, której zakup sfinalizowała w 2008 roku do spółki z eksmężem. Nie oznacza to dla nich końca przygody z biznesem. Brad Pitt zaczął sprzedawać kosmetyki z formułami opartymi na – a jakże! – antyoksydacyjnych właściwościach winogron, a także gin inspirowany francuską riwierą. Start nie był dla aktora najłatwiejszy. Wsparcie okazała mu co prawda Emma Watson. Jednak na orędowniczkę praw kobiet, i od niedawna producentkę napojów alkoholowych, szybko spadły gromy za promowanie gwiazdora obciążonego zarzutami o przemoc domową. Teraz swoje zamiary ogłosiła Angelina Jolie. Potwierdziły się przypuszczenia, że hollywoodzka piękność zamierza zająć się rynkiem modowym. Czy marka spotka się z ciepłym przyjęciem i odniesie sukces? Na pierwszy rzut oka pomysł odbiega od klasycznych gwiazdorskich przedsięwzięć.

Angelina Jolie założyła markę modową, w której klienci zastąpią projektantów. Aktorka zrewolucjonizuje branżę?

Angelina Jolie nie wzięła przykładu z Belli Hadid ani Hailey Bieber i nie wypuściła autorskiej kolekcji we współpracy ze znanymi markami. Nie poszła też w ślady Victorii Beckham i bliźniaczek Olsen, aby samodzielnie zacząć projektować ubrania. Zamiast tego postanowiła połączyć kreatywnych klientów z doświadczonymi krawcami, wzornikami i rzemieślnikami. Wczoraj aktorka oficjalnie przedstawiła światu Atelier Jolie. Zgodnie z opisem będzie to nowy rodzaj domu mody, w którym to konsumenci wcielą się w projektantów. Nie bez znaczenie pozostaje też zrównoważone podejście.

Firma ma być „wynikiem uznania i głębokiego szacunku dla wielu krawców i rzemieślników, z którymi założycielka pracowała przez lata i pragnienia wykorzystania vintage'owych materiałów wysokiej jakości i tkanin wycofanych ze sprzedaży, a także chęci bycia częścią ruchu na rzecz autoekspresji”. 

„Wszyscy możemy kolekcjonować, doceniać i inspirować się projektami innych osób. Ale najwyższą formą wyrażania siebie – i uważam, że najbardziej zabawną – jest tworzenie dla siebie samego”.

„Będziesz mógł naprawić lub poddać recyklingowi część garderoby, którą chcesz ożywić i udoskonalić, tchnąć nowe życie w to, co można było wyrzucić, i stworzyć wysokiej jakości pamiątkowe ubrania o osobistym znaczeniu” – czytamy w komunikacie. Jolie dodaje również, że marka otwarta jest na wszystkich niezależnie od sytuacji społeczno-ekonomicznej. Planowane są staże dla uchodźców i utalentowanych osób pochodzących z nieuprzywilejowanych środowisk. Zaangażowanie w projekt twórców z całego świata ma pomóc w promowaniu bogactwa kulturowego różnych zakątków globu i wspierać lokalnych artystów w rozwoju własnych biznesów.

Angelina Jolie upamiętniła zmarłą mamę publikując wzruszające zdjęcie. Marcheline Bertrand obchodziłaby 73. urodziny >>

Deklaracjom towarzyszyło ujawnienie logo autorstwa Petera Milesa – dyrektora artystycznego związanego między innymi z Celine, Gabriela Hearst i Repossi. „Moda to sztuka, którą miałam okazję bawić się przez lata. Projektowałam ubrania i uczyłam się o kształtach u wielu najlepszych krawców. Projektanci często szkicują lub zatwierdzają projekty, ale to krawcy są kluczowi. A jednak rzadko otrzymują uznanie i szacunek, na jaki zasługują” – dodała na zakończenie Angelina.

Wszystkich zainteresowanych poprosiła też o wyrozumiałość, jako że bardziej niż przedsiębiorczynią czuje się artystką. Start projektu zapowiedziany jest na jesień tego roku. Patrząc na entuzjastyczne komentarze, można spodziewać się, że klienci będą skłonni zaczekać na pierwsze zakupy. Internauci chwalą gwiazdę za próbę demokratyzacji mody i wykorzystanie odpadów tekstylnych. Wielu komentatorów żywi też nadzieję, że nareszcie będą mogli zrealizować swoje marzenia i włożyć odzież naszkicowaną przed laty w szkolnym zeszycie.