Pablo Larraín kolejny raz zamierza przybliżyć kinomanom sylwetkę wyjątkowej kobiety. Po Jackie Kennedy brawurowo zagranej przez Natalie Portman i księżnej Dianie, której intrygującą postać na nowo zinterpretowała Kristen Stewart, nadszedł czas na Marię Callas. Nic w tym dziwnego. Burzliwe życie jednej z najsłynniejszych śpiewaczek operowych w historii jest gotowym materiałem na poruszający melodramat. Rok temu ogłoszono, że rola boskiej „primadonny stulecia” przypadła w udziale Angelinie Jolie. „Bardzo poważnie traktuję życie i spuściznę Marii. Zrobię wszystko, aby sprostać wyzwaniu. Pablo Larraín to reżyser, którego od dawna podziwiam. Możliwość opowiedzenia z nim historii Marii według scenariusza Stevena Knighta [scenarzysta m.in. „Peaky Blinders” – przyp. red.] jest spełnieniem marzeń” – mówiła po ogłoszeniu współpracy. Dziś możemy podziwiać pierwsze efekty wielu miesięcy spędzonych na planie.

Angelina Jolie wraca na ekrany jako Maria Callas. Tak wygląda na pierwszych kadrach z filmu Pabla Larraína

mat. prasowe; fot. Pablo Larraín

Do sieci trafiły dwa ujęcia z biograficznego dramatu „Maria”, na których widzimy Angelinę Jolie w kostiumach nawiązujących do garderoby artystki. Wiadomo, że film przyjmie formę podobną do docenionych przez krytyków „Jackie” i „Spencer”. Pierwszy z tytułów skupiał się na przeżyciach żony Johna F. Kennedy'ego chwilę po zamachu. Drugi koncentrował się na bożonarodzeniowym spotkaniu Windsorów, podczas którego zapadła decyzja o rozwodzie Diany i Karola. Tym razem reżyser przeniesie na ekran ostanie dni z życia gwiazdy mediolańskiej i nowojorskiej sceny. 

„Oparta na prawdziwych wydarzeniach «Maria» opowiada piękną i tragiczną historię największej śpiewaczki operowej na świecie, przeżywaną i wymyśloną na nowo podczas pobytu w Paryżu lat 70. XX wieku” – zapowiada producent.

Możemy się spodziewać, że zaledwie 53-letnia grecka legenda będzie musiała rozliczyć się z porywającą karierą i miłością zapatrzonych w nią tłumów, a także licznymi skandalami i głośnym romansem z Arystotelesem Onassisem. Jak na biografię operowej diwy przystało, dzieło będzie też gratką dla wielbicieli muzyki. „Od dawna marzyłem o połączeniu moich dwóch największych pasji, czyli kina i opery. Zrobienie tego z Angeliną, niezwykle odważną i dociekliwą artystką, jest fascynującym darem” – zapewnia Larraín. Wielki spektakl wejdzie na afisz w 2024 roku. Dokładna data premiery nie została jeszcze ustalona, ale my już rezerwujemy czas na wizytę w kinie.