Era tłustych maści, którymi nasze mamy smarowały nam buzie przed wyjściem na sanki, bezpowrotnie minęła. Dziś zimą sięgamy po receptury o równie dobrym działaniu ochronnym, ale zdecydowanie bardziej komfortowe w stosowaniu. Dzięki nowym technologiom, zachowują one cenne właściwości olejków i maseł, jednak nie obciążają skóry i nie powodują jej wyświecania. Sprawdzają się na noc, w roli regenerującego opatrunku po mroźnym dniu, a także na dzień po makijaż. Ich magiczne formuły wchłaniają się w ciągu kilku sekund – ale uczucie nawilżenia i ulgi, jakie dają, trwa wiele godzin.

Wybrałyśmy kremy na mróz, które zdadzą egzamin w najbardziej ekstremalnych warunkach – zarówno w mieście, jak i w górach. Polubią się z każdym typem cery.

Wybór kosmetologów: Purlés Microbiome Protection Cream

Krem od marki, która ma pełne zaufanie profesjonalistów i jest często rekomendowana w połączeniu z zabiegami medycyny estetycznej. Zalecany przede wszystkim do cery wrażliwej, reaktywnej i atopowej. Jego ochronna formuła zawiera kompleks prebiotyków, który wzmacnia naturalny mikrobiom skóry i zwiększa jej odporność na czynniki zewnętrzne. Olej jojoba wraz z oliwą z oliwek i olejkiem arganowym dostarczają skórze cennych kwasów tłuszczowych NNKT – są one niezbędne w procesie odbudowy bariery ochronnej, a ponadto uelastyczniają i wygładzają naskórek. Krem wzbogacono też o wyciąg z kwiatów nagietka lekarskiego, który przyspiesza gojenie się drobnych ranek i podrażnień. Dzięki temu kosmetyk doskonale uzupełnia pielęgnację podczas stosowania kwasów czy retinolu.

Hit internautek: Sephora Collection Krem odżywczo-naprawczy do twarzy

Całkiem niepozorny, ale niezawodny. I kochany przez internautki. Krem z gamy Sephora Collection to prawdziwa perełka o świetnym składzie (co więcej – teraz przeceniona). W formule połączono 3 odżywcze olejki: awokado, marula oraz z pestek róży, które wspaniale zmiękczają, koją i regenerują naskórek, ale bez jego obciążania. Nawet użytkowniczki o skórze alergicznej i trądzikowej zachwalają jego działanie oraz walory ochronne. „Krem świetnie się wchłania, jest dość treściwy, ale nie ciężki. Dobrze nawilża, skóra jest po nim odczuwalnie gładka i miękka” – piszą zadowolone klientki Sephory.

Naturalny multitasker: Nudmuses Hydrating Ritual Multi-purpose Rich Mask

Ekscytująca nowość, którą niedawno zarejestrowały nasze kosmetyczne radary. Naturalna maska polskiej marki Nudmuses, która, w zależności od potrzeb, może być kojącym opatrunkiem na noc dla przesuszonej cery, albo bogatym kremem na dzień. Produkt łączy działanie nawadniające z odżywczym i ochronnym. Zawarty w maseczce izomerat sacharydowy, ekstrakt z zielonej herbaty i ekstrakt ze śliwki kakadu wiążą wilgoć w głębszych partiach skóry oraz wypełniają powierzchowne zmarszczki. Z kolei kompozycja olejków monoi, perilla, z pestek malin i ze słodkich migdałów zabezpiecza cerę od zewnątrz oraz wspomaga odbudowę bariery hydrolipidowej. Kosmetyk można stosować na co dzień, a także w nagłych sytuacjach, gdy cera wymaga dogłębnej naprawy – wtedy wystarczy nałożyć maskę grubszą warstwą na 10-15 minut i poczekać, aż skóra „wypije” odżywczy, kremowy koktajl.

Must-have z apteki: Avène Tolérance Control Balsam łagodząco-regenerujący

Nazwany balsamem, bo otula twarz niczym puchowa kołderka i daje jej maksymalny komfort. W zimne dni jest wybawieniem dla skóry nadwrażliwej, reaktywnej, alergicznej – w zasadzie jednak sprawdzi się u każdego, kto oczekuje ukojenia, ochrony i nawilżenia bez ryzyka podrażnień. Można aplikować go przed wyjściem na mróz, ale poradzi sobie też z regeneracją skóry po zimowym spacerze. Zawiera D-Sensinose™, nową opatentowaną substancję post-biotyczną, która łagodzi uczucie napięcia i pieczenia już w 30 sekund po nałożeniu. Jak wykazały badania, krem potrafi w całości zregenerować uszkodzoną barierę hydrolipidową w 48 godzin. „Moja twarz po posmarowaniu nie jest już tak wyczulona na wiatr czy niską temperaturę jak wcześniej” – piszą internautki.

Z kosmetyczki Francuzki: Embryolisse Lait Créme Multi-Protection SPF 20

Kultowy, francuski krem Lait Créme Concentre w nowej odsłonie – wzbogacony o filtr przeciwsłoneczny i składniki zabezpieczające skórę przed niebieskim światłem oraz zanieczyszczeniami. Dzięki filtrom dobrze sprawdzi się na urlopie w górach i na nartach, ale nie gorzej poradzi sobie z ochroną skóry w mieście. Jego receptura zawiera kombinację humektantów i emolientów przywracających równowagę suchej cerze (aloes, proteiny soi, masło shea, wosk pszczeli). Produkt ma konsystencję mleczka, które otula skórę niewidzialną, satynową warstwą ochronną, bez tłustego wykończenia. Dobrze współpracuje z makijażem i łagodzi podrażnienia.

Ulubieniec gwiazd: Weleda Skin Food

Jest gęsty, bogaty i ma fenomenalny skład z olejem z pestek słonecznika, olejkiem ze słodkich migdałów, lanoliną oraz woskiem pszczelim. Jest też faworytem gwiazd i współpracujących z nimi wizażystów – Hailey Bieber poleca go i sama stosuje jako upiększającą bazę pod makijaż, co pokazała ostatnio na TikToku. Krem pozostawia na twarzy delikatny, naturalny glow i wizualnie ją odmładza. Dzięki ekstraktom z fiołka trójbarwnego, nagietka lekarskiego i rumianku, wycisza zaczerwienienia oraz ujednolica koloryt cery. Co jeszcze wyróżnia kultowy krem Weleda? Jest bardzo wydajny, a przy tym ma bardzo przystępną cenę. Mniejszą tubkę zawsze warto mieć przy sobie w torebce – w razie potrzeby, krem nawilży przesuszone usta, dłonie czy szorstkie łokcie.