Czerwone kropki na nogach zyskały miano „strawberry legs”, bo wielu osobom kojarzą się z truskawkową skórką pokrytą malutkimi ziarenkami. Ten drobny defekt dotyczy dziewczyn na całym świecie i o każdej karnacji. Może rzucać się w oczy zwłaszcza w przypadku bladej skóry, dopiero co wystawionej na światło dzienne. Daje się też bardziej we znaki zaraz po goleniu czy depilacji. Dobra wiadomość jest taka, że gdy latem nogi zyskują lekką opaleniznę, czerwone kropki z czasem stają się dużo mniej widoczne. Istnieją jednak czynniki, które je zaostrzają i mogą prowadzić nawet do powstawania podskórnych krostek. Żeby je wyeliminować, przyjrzyjmy się na początek przyczynom „strawberry legs”.

Skąd się biorą czerwone kropki na nogach?

W grę wchodzi kilka czynników. Jednym z nich są zaburzenia w złuszczaniu się skóry, które określa się jako rogowacenie mieszkowe. Wówczas martwe komórki naskórka w połączeniu z zanieczyszczeniami, bakteriami i sebum zatykają ujścia mieszków włosowych, co wywołuje stan zapalny. Tę przypadłość może zaostrzać nieprawidłowa depilacja – zwłaszcza starą maszynką o stępionych ostrzach, która wywołuje mikrouszkodzenia w okolicy mieszków, przez co bakterie mają do nich ułatwiony dostęp. Co jeszcze sprzyja powstawaniu czerwonych kropek na nogach? Słabe nawilżanie skóry lub przeciwnie, zbyt intensywne jej natłuszczanie. W obu przypadkach naskórek nie złuszcza się prawidłowo i stąd brzydko wyglądające kropki. Pewną rolę w pojawianiu się „strawberry legs” odgrywa też genetyka. Niektórzy są po prostu bardziej predysponowani do posiadania tego typu defektu. Jeśli zauważasz go u swojej mamy czy taty, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziesz musiała dłużej z nim walczyć. Tę walkę można jednak wygrać i uzyskać gładkie nogi o równomiernym kolorycie. Powinnaś tylko przestrzegać kilku istotnych zasad podczas golenia i codziennej pielęgnacji ciała.

Jak zlikwidować czerwone kropki na nogach?

Oto 6 skutecznych sposobów na „strawberry legs”, które zastosujesz w domu.

1. Peeling na dzień przed depilacją nóg

Co najmniej na dzień przed goleniem lub depilacją nóg powinnaś wykonać dokładny peeling, który usunie martwy naskórek. Dzięki temu zmniejszy się prawdopodobieństwo wystąpienia stanu zapalnego wokół mieszków. Wybieraj scruby na bazie naturalnych składników – pestek, cukru, kawy czy soli, które mają dodatkowe walory pielęgnacyjne, a przy tym nie zanieczyszczają środowiska mikroplastikiem. Możesz wykonać taki peeling sama, na przykład mieszając kawę mieloną z oliwą z oliwek i miodem. W przypadku gotowych kosmetyków, my stawiamy na te zawierające dodatkowe składniki nawilżające, takie jak oleje i masła. Pozwalają dobrze złuszczyć skórę, jak i od razu ją odżywić, więc po prysznicu już nie musisz dodatkowo nawilżać nóg. Możesz wybrać na przykład smakowicie pachnące peelingi OH!TOMI na bazie cukru, oleju z pestek winogron i masła karité. Nasze ulubione warianty zapachowe to słodko-orzeźwiająca wanilia z pomarańczą oraz słońce.

 

 

2. Ciepły prysznic lub kąpiel

Żeby po goleniu na nogach nie pojawiły się czerwone kropki, wcześniej weź kąpiel pod ciepłym strumieniem wody. Ciepło otwiera pory skóry oraz zmiękcza ją, co minimalizuje podrażnienia. Pamiętaj jednak, żeby stale kontrolować temperaturę, bo zbyt gorąca woda może z kolei działać drażniąco i wysuszająco.

3. Delikatne mycie

Skórę nóg myj łagodnym żelem bez agresywnych detergentów typu SLS, które mogłyby dodatkowo ją wysuszać. Unikaj też mydła, którego zasadowy odczyn powoduje odwodnienie. Ważne: nie używaj gąbki, a zwłaszcza takiej wykonanej z tworzyw sztucznych. Najczęściej już po kilku użyciach zamienia się w siedlisko bakterii, które mocno przyczyniają się do zapalenia mieszków włosowych. Nawilżające żele pod prysznic o naturalnych składach znajdziesz w portfolio Yope.

 

4. Prawidłowa technika depilacji

By uniknąć czerwonych kropek na nogach, powinnaś też przestrzegać kilku ważnych zasad podczas depilacji:

- często wymieniaj maszynkę – tępe ostrza bardziej drażnią mieszki włosowe i mogą wywołać ich zapalenie;

- przed każdym goleniem dezynfekuj maszynkę za pomocą środka odkażającego – uchroni to przed namnażaniem się bakterii;

- przesuwaj maszynkę zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów, a nie pod włos – dzięki temu unikniesz ich wrastania;

- stosuj dobry krem do depilacji nóg o działaniu nawilżającym – zmniejszy on podrażnienia podczas depilacji i zapobiegnie wysuszeniu skóry. Zdecydowanie nie powinnaś używać w tym celu mydła czy płynu pod prysznic.

5. Regularne nawilżanie

Aby nogi wyglądały na gładkie i miały jednolity koloryt, punktem obowiązkowym jest ich nawilżanie po każdej kąpieli. W łagodzeniu rogowacenia mieszkowego najlepiej sprawdzają się preparaty z mocznikiem, pantenolem, alantoiną, ceramidami, masłem shea. Świetnie zmiękczają skórę i działają przeciwzapalnie, co przekłada się na mniejszą widoczność czerwonych kropek na nogach. Żeby zwiększyć ich właściwości antybakteryjne, możesz dodawać jedną lub dwie krople olejku z drzewa herbacianego do porcji balsamu – powinno to zapobiec rozwojowi kropek i krostek po depilacji. Dobre balsamy to na przykład CeraVe wzbogacony o mocznik i kwas salicylowy, aby zapobiegać wrastaniu włosków po depilacji, czy też emulsja La-Roche Posay Lipikar z masłem shea oraz niacynamidem. Ten ostatni składnik łagodzi zaczerwienienia skóry i rozjaśnia przebarwienia, więc z czasem kropki staną się mniej widoczne.

 

 

6. Zdrowa opalenizna

Na delikatnie opalonej skórze czerwone kropeczki mniej rzucają się w oczy, dlatego zanim pokażesz się w szortach posmaruj nogi samoopalaczem. W odróżnieniu od wylegiwania się na słońcu, to sposób bezpieczniejszy i szybszy, bo ciemniejszy odcień skóry pojawia się ekspresowo. Do wyboru masz nie tylko preparaty w kremie, ale i w mgiełce, w formie olejku czy pod postacią pianki. Żeby uniknąć smug, aplikuj je za pomocą specjalnej rękawicy, która pomaga równomiernie rozprowadzić samoopalacz na nogach. Świetne opinie w internecie ma samoopalacz w piance Body Tones - jego dużym atutem jest niemal niewyczuwalny zapach i naturalny efekt. Dzięki dołączonej do zestawu rękawicy nie robi smug ani zacieków.

 

Warto wypróbować też nowość od polskiej marki Bodyboom - mgiełkę brązującą, wzbogaconą o naturalne składniki pielęgnacyjne: ekstrakt z kurkumy, z nasion chia, kwas hialuronowy czy olejek ze słodkich migdałów. Dzięki formie sprayu rozpylisz ją równomiernie na skórze i unikniesz plam.

 

Jak opalić się bez słońca? 6 naturalnych sposobów na zdrową opaleniznę bez przebarwień i zmarszczek >>>