Równolegle do zataczającej coraz szersze kręgi dyskusji podważającej sens sezonowości mody, rozpędza się mechanizm „pączkowania” pomniejszych mikrotrendów w trybie jeszcze bardziej dynamicznym niż te podyktowany organizowanymi dwa razy w roku Fashion Weekami.
Lansowane za pośrednictwem Tik Toka tendencje potrafią zyskać na gigantycznej popularności w zaledwie kilka dni, ale równie szybko wytracić tę popularność do zera. Kilka z nich przyjęła się jednak wyjątkowo dobrze i na dłużej.
Przekonały do siebie najbardziej stylowe it-girls z całego świata i zainspirowały projektantów. Te 3 viralowe trendy po prostu wypada znać. I nosić!
Barbiecore
Kiedy wydawało nam się, że mimo coraz częstszych ucieczek w stronę estetyki minionych dekad, pewne trendy na zawsze pozostaną w przeszłości, do łask nieoczekiwanie powrócił kojarzony z przesłodzonym kiczem róż. Wspomnienie Elle Woods z „Legalnej Blondynki” zagościło w pracowniach projektantów, gwiazd i instagramerek, sprawiając, że zarówno najważniejsze wybiegi, jak i czerwone dywany oraz profile instagramowe utonęły w cukierkowym odcieniu „barbie pink”. Po określenie to sięgamy nieprzypadkowo. Moda na róż wystylizowany od stóp do głów zaistniała w mainstreamie pod nawiązującą do kultowej zabawki firmy Mattel nazwą „barbiecore”.
Valentino AW 22/23 / Imaxtree
#barbiecore użyto na Tik Toku ponad 57 800 000 razy, do czego bez wątpienia przyczynił się między innymi Pierpalo Piccioli, dyrektor kreatywny domu mody Valentino. O fuksjowym w każdym wymiarze pokazie kolekcji na sezon jesień-zima 2022/2023 żywo dyskutuje się do dziś. Wiele wpływowych nazwisk na dyskusjach nie kończy i różową modę bardzo dosłownie wprowadza w życie. Na co dzień i na specjalne okazje. Po dowody zajrzyjcie do zdjęć Caroline Daur, Megan Fox, Florence Pugh, Kim Kardashian czy Ariany DeBose.
Coastal Grandmother Aesthetic
Pokolenie Z zapisze się na kartach historii jako to rozkochane w kontrastach. To właśnie oni biją na alarm w sprawie katastroficznego wpływu przemysłu tekstylnego na środowisko naturalne, równocześnie tonami kupując ubrania na stronach typu AliExpress czy Shein. Nie wiemy, nie pytajcie… Podejmując jednak trop charakteryzujących Zetki sprzeczności, przedstawiamy kolejny wylansowany na Tik Toku trend, który bez dwóch zdań zostanie z nami na dłużej. W przeciwieństwie do barbiecore’u, balansującego na granicy kiczu symbolu estetyki Y2K, Coastal Grandmother Aesthetic to synonim stonowanego luksusu.
Autorstwo nazwy, pod którą kryje się moda na garderobę zamożnej babci zamieszkującej Hamptons. przypisuje się Tik Tokerce Lex Nicolecie. Więcej konkretów? Coastal Grandmother look to przede wszystkim dobre materiały, ponadczasowe kroje i spokojna paleta barw podstawowych. Ma być bezpretensjonalnie, ale z najwyższej półki. Koncept ten spodobał się między innymi Anne Hathaway, która pod jednym ze zdjęć opublikowanych na swoim koncie instagramowym pisała: „Byłam gotowa na #coastalgrandmother chic jeszcze na długo zanim w ogóle powstał Tik Tok. Niech ta moda nigdy nie mija.” Nic dodać, nic ująć.
Tenniscore
Na koniec coś dla fanek sportowych stylizacji. Ale nie byle jakich, bo tych wpisanych w styl życia wyższych sfer, czyli podpatrzonych na kortach tenisowych. Dyscyplina, w której triumfuje Iga Świątek (go Iga!), kojarzy się z elitarnym towarzystwem o dużej zasobności portfela, ale spokojnie, do skomponowanie outfitu zgodnego z estetyką „tenniscore” wcale nie potrzebne są wielkie nakłady finansowe. Wręcz przeciwnie.
Księżna Diana i Steffi Graf w Vanderbilt Raquet Club, Londyn, 1988.Getty Images
Wystarczy, że na najbliższych zakupach zajrzyjcie do działu z basikami i upolujecie białą lub granatową koszulkę polo, plisowaną mini i długie skarpetki z białej tkaniny frotte (te świetnie dogadają się z ulubionymi sneakersami lub czarnymi loafersami). Warto mieć także na oku bluzy czy longsleeve’y z wyhaftowanymi lub nadrukowanymi motywami tenisowymi. I voilà – tenis total look gotowy.
W tenisowych stylizacjach słynnych minimalistek zauważalne są także wpływy pokrewnych pod wieloma względami trendów znanych pod nazwą „old money” czy „rich girl look”. Cel? Wyglądać jak dziewczyna z ninetiesowego edytoriala Ralpha Laurena. Odrobinie snobistycznie, ale ze wszech miar z klasą.
