Wizażyści mający wśród swoich klientek tzw. „A-listers” – czyli absolutnie największe nazwiska show-biznesu, nie mogą iść na kompromisy i używać w swojej pracy złych jakościowo produktów. Dlatego możecie być pewni, że polecane przez nich podkłady spełniają najwyższe standardy i dają profesjonalny efekt. A trzeba dodać, że wymagania, jakie dzisiejsza branża stawia przed podkładami, są bardzo wyśrubowane. Mają retuszować skórę niczym Photoshop, ale z drugiej strony nie mogą wyglądać sztucznie, podkreślać zmarszczek, porów czy niedoskonałości. Wprost przeciwnie: mają je kamuflować i wizualnie odmładzać twarz, stwarzając iluzję naturalnej, pozbawionej makeupu, gładkiej cery. Niezwykle ważna jest też trwałość podkładu – podczas trwających wiele godzin sesji zdjęciowych czy wielkich gali, to kryterium numer jeden. Co jeszcze się liczy? Glow! Cera ma emanować zdrowym, świeżym blaskiem, być pełna energii i wypoczęta – nawet jeśli modelka spała tylko 5 godzin i cierpi na jet lag.

Aż trudno uwierzyć, że podkład za 30 złotych jest w stanie spełnić wszystkie te kryteria. Okazuje się jednak, że takie formuły istnieją i zajmują stałe miejsca za kulisami pokazów mody oraz głośnych eventów. Sprawdzamy, które z nich są najbardziej doceniane przez profesjonalnych makijażystów.

Maybelline Fit Me Luminous + Smooth

 

Ten podkład rekomenduje wielu słynnych wizażystów, zwłaszcza tych, którzy regularnie pracują na backstage’ach największych tygodni mody. Daje efekt cery modelki – naturalnie świetlistej, satynowej, ze świeżą, wilgotną poświatą. Dzięki lekkiej konsystencji wspaniale stapia się ze skórą i ujednolica jej koloryt. Do fanek podkładu należy m.in. Ashleigh Ciucci (@beauteousmax), makijażystka obecna co sezon za kulisami New York Fashion Week. „Jest dostępny w szerokiej gamie odcieni, a jego formuła perfekcyjnie naśladuje prawdziwy wygląd skóry” – chwali kosmetyk Ciucci. Tę opinię podziela także Morgane Martini (@morgane_martini), wizażystka pracująca na co dzień w Paryżu i Nowym Jorku, która maluje modelki do sesji zdjęciowych m.in. z Juergenem Tellerem. „Kocham wilgotną cerę i ten podkład idealnie nadaje się do osiągnięcia takiego efektu. Oferuje całkiem niezłe krycie, a przy tym wygląda naprawdę naturalnie i lekko” – przekonuje makijażystka. Polskie internautki także bardzo chwalą ten podkład i najczęściej kupują odcienie 110 Porcelain, 115 Ivory i 105 Natural Ivory.

The Ordinary Serum Foundation

 

To kolejny podkład, który króluje w zestawieniach ulubieńców profesjonalnych makeup artists. Jego formuła stanowi hybrydę podkładu i serum (w końcu mówimy o The Ordinary), dzięki czemu kosmetyk natychmiast upiększa i pielęgnuje cerę w jednym kroku. Jest niewyczuwalny na skórze, nie obciąża jej, za to dobrze nawilża. Można nazwać go lepszą wersją twojej własnej cery. Podkład ten poleca Valeria Ferreira, makijażystka gwiazd, której klientkami są Lily James, Vanessa Kirby, Chloë Grace Moretz i Kate Hudson. „To mój top topów. Jest lekki i ma niesamowitą teksturę przypominającą serum. Po aplikacji dosłownie wnika w skórę i pozwala łatwo budować krycie” – wylicza ekspertka. „Lubię nanosić go używając dużego pędzla do podkładu albo beautyblendera (…) Daje dobre krycie, ale nie wchodzi w zmarszczki. Do tego występuje w wielu odcieniach” – dodaje wizażystka.

Maybelline Instant Anti-Age Eraser

 

Na trzecim miejscu znalazł się nie tradycyjny podkład, lecz… korektor. Nie tak dawno pisałyśmy o sekretnym triku makijażystów na naturalny kamuflaż cery – polega on właśnie na punktowej aplikacji korektora, który następnie rozcieramy (dokładną instrukcję przeczytacie tu >>). Kosmetyk nakładamy w tych obszarach, które potrzebują największego krycia, takich jak zaczerwienione skrzydełka nosa, zasinienia pod oczami, przebarwienia, wypryski. W ten sposób makijaż prezentuje się świeżo, lekko i naturalnie, a jednocześnie pozwala zakryć najbardziej rzucające się w oczy defekty. Do tego triku profesjonaliści często wykorzystują drogeryjny korektor z gąbeczką Maybelline Instant Anti-Age Eraser. Używa go na przykład wizażystka gwiazd Katie Jane Hughes (@katiejanehughes), której klientkami są Rosie Huntington-Whiteley, Ashley Graham czy Kate Bosworth. Fanką tego produktu jest także makeup artist Christine Cherbonnier (@christinecherbonnier), która w swojej karierze malowała już twarze Barbary Palvin, Blanki Padilli czy Miki Argañaraz. „Prawdziwy multitasker! Kocham ten korektor i używam go zarówno na swoich klientkach, jak i na sobie” – przekonuje Christine. „Często maluję nim duży okrąg wokół twarzy, punktowo nanoszę na niedoskonałości i rozcieram moim pędzlem do podkładu Rare Beauty Liquid Touch. To szybki sposób na uzyskanie naturalnego, a jednocześnie pełnego krycia. Dzięki temu koloryt cery zostaje wyrównany bez efektu maski” – tłumaczy makijażystka.