Izabela Szolc, lat 36, pisarka

To nie żart: po tygodniu oglądania internetowej platformy YouPorn przyczepił się do mnie ból głowy i wciąż trzyma. Myślę, że to od nadmiaru bodźców, a zwłaszcza szczegółów anatomicznych. Tłumaczę to sobie tym, że kanał YouPorn został stworzony głównie z myślą o mężczyznach, a oni są podobno wzrokowcami i koncentrują się na detalu. Co by z kolei wyjaśniało nie tylko koncepcję „Panien z Awinionu” Picassa, lecz także fakt, że pierwszy obraz, który zobaczyłam po odpaleniu YouPorn, przedstawiał dorodnego penisa. Żeby było jasne: jeśli ktoś potrzebuje szybkiego rozładowania seksualnego, to te wszystkie „zbliżeniowe” filmiki są OK. Obejrzałam ich sporo przez tydzień. Najpierw uniosła mi się brew, później miałam oczy jak lemur, a na koniec uznałam, że werwa chłopięca nie ma granic i ludzkość na pewno skolonizuje Marsa. Piszę „chłopięca”, bo nie da się ukryć, że niektóre dziewczyny z filmów wyglądały na bardzo znużone, a to cokolwiek odbiera apetyt na seks. Oczywiście jeśli dobrze poszukać, można znaleźć też radosne amatorki. Generalna zasada: filmy są krótkie i szybko dążą do konkretu. Jeśli jakiś dział (można wyszukiwać produkcje z określonych państw i wybierać z menu, np. „Latynos” czy „Szwed”) sprawił, że miałam ochotę wejść pod biurko z zażenowania, to był to „romantic”. Ale taki jest rezultat, kiedy twórcom mylą się dwa systemy walutowe. Uznałam, że to kara za to, że w przypływie fantazji uznałam kobiece, autorskie porno Eriki Lust za zbyt bliskie życia (a tego akurat mam „po kokardki”). Do dziś mam w pamięci ostatnią scenę jednej z nowel „Life. Love. Lust” (Feminist Porn Award w 2010 roku), w której dziewczyna wręcza kochankowi pozytywny test ciążowy. Dla mnie akurat to jest za mocne.

Dlatego pomyślałam, że bardziej będzie mnie kręcić zwykłe porno. Traktuję je przede wszystkim jako bezpieczną zabawę w podglądacza. I ile można się dowiedzieć o mężczyznach! Żałuję, że nie obejrzałam kilku takich filmików z dekadę temu, ale jak trzeźwo zauważyła moja koleżanka, „10 lat temu nie było YouPorn”. Prawda. Prawda też, że 10 lat temu bardziej fascynowały mnie dzieła Kafki i Tołstoja. Jedno jest pewne: ani jedno, ani drugie na pewno nie nadaje się na pierwszą randkę. Uczciwość nakazuje jednak przyznać, że odkryłam w sobie materiał na pornomaniaczkę. Porno mnie nie znudziło. Może dlatego, że lubię powtarzalne zachowania: jeśli tylko mogę, to kupuję te same modele butów i spodni. I choć na YouPorn wybór sfilmowanych kopulacji jest oszałamiający, to udało mi się znaleźć lukę. Otóż nigdzie nie odkryłam filmów z seksem tantrycznym – może dlatego, że wtedy byłby to długi metraż, a w YouPorn chodzi wyłącznie o krótkie dystanse.

Tak: W porno podniecają mnie, choć brzmi to jak paradoks, konkretność i bajkowość. A dokładniej: konkretność aktu seksualnego i bajkowość sytuacji: że wszyscy chcą tu i zaraz, i ten seks nie przynosi komplikacji.

Nie: Brutalność mężczyzn i totalny brak emocji na twarzach kobiet.