Fot.materiały prasowe

"Ja, Daniel Blake" to film, który został uhonorowany najważniejszą nagrodą w Cannes. To pierwszy powód, dla którego nie wolno go przegapić, ale drugi jest ważniejszy - zrobił go Ken Loach ("Kes"). Tym razem wzruszajaco opowiada o dojrzałym, samotnym mężczyźnie, który postanawia pomóc matce z dwójką dzieci. Niestety gdy sam próbuje stanąć na nogi po poważnych problemach zdrowotnych i walczy o zasiłek dla bezrobotnych, konfrontuje się z biurokratyczną machiną, z którą nie sposób wygrać. Mnóstwo w tym filmie świetnych dialogów, Hayley Squires gra koncertowo, ale calość jest odrobinę schematyczna i przewidywalna. Mimo to wciąga.

JA, DANIEL BLAKE, reż. Ken Loach, prod. Francja/Wielka Brytania,100 minut