Kiedy pod koniec czerwca Madonna trafiła na oddział intensywnej terapii, muzyczny świat wstrzymał oddech. Plotkowano, że przyczyną pobytu w szpitalnym łóżku były wyczerpujące przygotowania do światowego tournée. Jeżeli spodziewałyście się, że po opuszczeniu placówki pacjentka potulnie podporządkuje się lekarskim zaleceniom, byłyście w błędzie. Celebration Tour wystartowało co prawda z trzymiesięcznym opóźnieniem, ale za to z pełną pompą. W sobotni wieczór w Londynie 64-latka zaśpiewała ponad 40 przebojów stworzonych na przestrzeni czterech dekad kariery. „Jak udało mi się dotrzeć tak daleko? Dzięki Wam. Jednak sobie samej też przypiszę część zasług” – powiedziała do wielbicieli ze sceny. Naoczni świadkowie sentymentalnego show mieli na to tylko jedną odpowiedź – wszystkie laury należą się królowej popu. Ale czy na pewno? Nie do końca. Na sukces pierwszego z zaplanowanych 78 występów złożyły się też wysiłki ogromnej ekipy, dzieci piosenkarki i jednej z zaprzyjaźnionych artystek.

Madonna i FKA Twigs wykonały sensualny taniec. Padają komplementy i zarzuty o przekroczenie granicy dobrego smaku

Oczom zgromadzonych na arenie O2 fanów ukazały się nie tylko popisy gwiazdy wieczoru. Madonna zaprosiła na scenę m.in. swoje córki: Lourdes, Mercy James i Estere. Ostatnia z nich zaprezentowała w świetle reflektorów taneczne umiejętności (widzimy tu potencjał na współpracę z Blue Ivy i Shiloh Jolie-Pitt).

Jeszcze większy aplauz wywołało nagłe pojawienie się FKA Twigs. Tahliah Debrett Barnett, bo tak naprawdę nazywa się brytyjska wokalistka, towarzyszyła starszej koleżance podczas namiętnego tańca. Sugestywne ruchy równie duże emocje wywołały w internecie. Nagranie rozprzestrzenia się po sieci i – jak można było się spodziewać – zbiera mieszane reakcje. „To najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zobaczyłem” – piszą entuzjaści odważnej choreografii w komentarzach. „Ikona wspiera ikonę / Już nigdy nie wymyję oczu / Jesteście boskie, kocham was”.

Oczywiście nie wszyscy byli równie zachwyceni swobodnym zachowaniem artystek. „Czy FKA Twigs wyraziła zgodę na takie traktowanie? Na początku wygląda na zmieszaną” – niepokoją się w social mediach. „Pozwoliły sobie na zbyt wiele / Czy to w ogóle legalne? / Przeciągnęły strunę”. W obronie wizji Madonny stanęli jej najwierniejsi słuchacze: „Przesadzacie, zawsze taka była. Nie zmieniła się od lat 80. i wczesnych lat 90., pamiętacie trasę Blond Ambition?” – dopytywali.

Niezależnie od tego, czy krytyka wybrzmi głośniej od pochwał, nie należy spodziewać się, aby Madonna zmieniła oprawę swoich nadchodzących koncertów. Królowa popu od lat stąpa po grząskim gruncie i konsekwentnie nie ugina się pod społeczną presją. Potrzebujecie dowodów? Sprawdźcie głośną sprawę z reklamą Pepsi.