Oczywiście nie sugerujemy, że Bennifer można coś zarzucić. Choć na nagłówki nieustannie trafiają doniesienia o „kłopotach w raju”, a fani podejrzliwie obserwują niezadowolone grymasy aktora na branżowych wydarzeniach, Jennifer Lopez i Ben Affleck wciąż są jedną z naszych ulubionych par. Wielki powrót power couple wczesnych lat 2000. sprawił, że w oczach wszystkich millenialsów zakręciła się łezka wzruszenia. W końcu historia o drugiej szansie po latach rozłąki brzmi jak wyjęta z hollywoodzkiego filmu. Zakochani zrealizowali ślubne plany dopiero 20 lat po pierwszych zaręczynach i wielu miłosnych zawirowaniach. Dziś obsypują się czułościami w świetle fleszy i udowadniają sceptykom, że łączące ich uczucia pozostają aktualne. Uroczy pokaz „PDA” dali na wczorajszym wydarzeniu amerykańskiego ELLE. Internauci przyznają, że cieszy ich widok wyraźnie rozchmurzonego gwiazdora, który nie może oderwać oczu od swojej żony.

Kevin Winter/Getty Images

Jennifer Lopez odsłoniła posągową sylwetkę w metalicznym napierśniku

J.Lo skutecznie przykuwała zresztą uwagę wszystkich zebranych. Nie ma w tym nic dziwnego, bo władała modowym orężem, które podkreśliło jej zniewalającą sylwetkę. Lopez (nie pierwszy raz) sięgnęła po bezbłędnie skrojony – czy raczej wykuty w metalu – strój z pracowni Grace Ling. Projektantka, która zaledwie we wrześniu debiutowała na nowojorskim fashion weeku, wyposażyła swoją wierną klientkę w satynową spódnicę o ołówkowym kroju i rzeźbiarski napierśnik z kolekcji na wiosnę-lato 2024. 

Matt Winkelmeyer/Getty Images

Ten ekstrawagancki element garderoby dobrze znamy z archiwów marek takich jak Gabriela Hearst, Loewe, Tom Ford i Schiaparelli. W fuksjowym wydaniu nosiła go Zendaya, Olivia Wilde wybrała złoto, a Rihanna ognistą czerwień. W przypadku Jennifer padło na chromowane srebro. Rolę dodatków grały długie kolczyki i kopertowa torebka z metką Tyler Ellis. Gwiazda zebrała włosy w ciasne upięcie i pozwoliła, aby na pierwszym planie wybrzmiała antropomorficzna wizja Ling. Modowe eksperymenty przypadły do gustu fanom, którzy dziś ślą pod adresem artystki same komplementy.