Alex Cooper jest aktualnie jedną z najlepiej zarabiających podcasterek. Za mikrofon chwyciła w 2018 roku i w duecie z Sofią Franklyn raczyła słuchaczy związkowymi poradami i łóżkowymi anegdotami. Rosnące zasięgi pozwoliły jej na gruntowną przemianę formatu i zapraszanie do studia najważniejszych bywalców czerwonych dywanów. Nie przeszkodziło jej nawet owiane skandalem pożegnanie z przyjaciółką i długoletnią współpracowniczką. Twórczyni „Call Her Daddy” do dziś nie przestaje przepytywać gwiazd ze szczegółów życia prywatnego. Wyciąga na światło dzienne zakulisowe zatargi i rodzinne dramaty. Do tej pory udało jej się nakłonić Hailey Bieber do zwierzeń na temat pierwszych randek z Justinem Bieberem. W jej towarzystwie otworzył się także Cole Sprouse, który nie szczędził jej informacji o rozstaniu z Lili Reinhart i skomplikowanych relacjach z matką. W tym tygodniu słuchacze mogą zapoznać się z godzinną pogawędką z Christiną Aguilerą. Jakimi rewelacjami podzieliła się z nimi Xtina?

Christina Aguilera źle wspomina koncertowanie z Justinem Timberlakiem 

Christina Aguilera wróciła pamięcią do wczesnych lat 2000., kiedy błyszczała na scenie z utworami „Dirrty” czy „Beautiful”. Teledysk do pierwszego singla z albumu „Stripped” wywołał medialną aferę. Niektórym nie podobał się skąpy skórzany stój piosenkarki i domagali się usunięcia klipu z ramówki MTV. Publiczność pamiętającą ją jeszcze z czasów Klubu Myszki Miki, była przerażona, a gwiazda pękała z dumy. „To był mój moment” – mówiła i broniła decyzji o zerwaniu z przesłodzonym wizerunkiem popowej wokalistki. „Zaprezentowałam się jako kobieta niebojąca się swojej seksualności”.

Dziś przyznaje jednak, że petycja oburzonych widzów nie była jedyną nieprzyjemną konsekwencją kontrowersyjnych posunięć. Prawdziwe oblicze branży dostrzegła najlepiej w trakcie wspólnej trasy koncertowej z Justinem Timberlakiem. W 2003 dawni znajomi z disneyowskiego programu przemierzyli razem Amerykę Północną. Wydawało się, że przedsięwzięcie było wielkim komercyjnym sukcesem. Rzeczywistość była daleka od ideału i uświadomiła Christinie, jak seksistowski jest przemysł muzyczny. Aguilera wspomina, że dziennikarze traktowali ją inaczej niż jej kolegę po fachu.

„Pojechałam w trasę Stripped & Justified z Justinem. Stosowano wobec nas podwójne standardy. Były rzeczy, o których myślałam: »Dlaczego w jego przypadku jest to akceptowane, a w moim nie?« Sprawy, o które wypytywały mnie media, były czasem bardzo niewłaściwe”.

Christina Aguilera obnaża realia branży muzycznej

Razem z prowadzącą doszły do wniosku, że mężczyzna występujący w prowokacyjnych kostiumach lub posługujący się wulgarnym słownictwem, nadal mógł być uważany za sympatycznego chłopaka z sąsiedztwa. Tymczasem kobiety doświadczały zjawiska slut-shamingu. Choć w młodości była nieustannie zawstydzana i atakowana za epatowanie ciałem, obecnie uważa to za zabawne. Jak sama wyznaje, w tamtym czasie nie miała nawet za sobą debiutu seksualnego. „Śmiesznym jest, że stworzyłam taką postać, ponieważ byłam ostatnią osobą, która straciło dziewictwo. To było coś przeznaczonego tylko dla mnie. Być może dlatego moje przesłanie było tak nośne”.

„Uważałam, że muszę tworzyć piosenki, które coś dla mnie znaczą, wyrażają to, że jestem nieustraszona i mogę mówić o wszystkim. A to obejmuje też seksualność! Czułam, że wokół tego zagadnienia było dużo wstydu i strachu, więc chciałam stworzyć bezpieczną przestrzeń”.

We wczesnych latach 2000. artystki borykały się także z innym problemem. Przez krzywdzące stereotypy prasa nieustannie rozpisywała się o rzekomej rywalizacji i kłótniach z koleżankami z branży. Christina miała być skonfliktowana między innymi Britney Spears i Pink. Jej zdaniem dawniej kobiety były ze sobą nieustannie porównywane. „Czułam, jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Świadomość, że tworzysz muzykę i robisz to, co kochasz, a potem ktoś zamienia to w coś tak negatywnego, jest ciężka do zniesienia. Czasem nastawiali cię przeciwko komuś, kogo naprawdę kochałaś i szanowałaś. Jestem podekscytowana, widząc, jak wiele kobiet wspiera teraz inne kobiety”. Też dostrzegacie zmianę na lepsze?