Korzystanie ze słońca, choć przyjemne, może mieć przykre konsekwencje. Coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę, dlatego ochronne kremy z filtrami weszły do powszechnego użycia. Wciąż jednak wiedza o szkodliwości promieniowania słonecznego i zasadach bezpiecznego opalania jest stosunkowo niewielka.

Promienie a starzenie
Brązowienie skóry pod wpływem słońca i zwiększone wytwarzanie witaminy D to efekt działania promieni UVB. Stanowią one zaledwie 5% promieniowania docierającego do ziemi, jednak ich nadmiar może powodować nie tylko nieprzyjemne oparzenia słoneczne, ale także nowotwory skóry. Pozostała część promieniowania ultrafioletowego to promienie UVA. Ich szkodliwość wynika m.in. z faktu, że nie odczuwamy ich działania na skórze, bo nie wywołują uczucia ciepła. Dlatego też nawet w pochmurne, chłodniejsze dni należy pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej, tym bardziej że promieniowanie UVA przenika także przez szyby.
− Promieniowanie UVA głębiej wnika w skórę i jest odpowiedzialne za szereg objawów nazywanych fotostarzeniem, a więc szorstkość skóry, wiotczenie i powstawanie zmarszczek – mówi Anna Antosik, kosmetolog marki Sesderma. – Te zmiany nie są widoczne gołym okiem, to zmiany na poziomie komórkowym, obserwowane dopiero po wielu latach.
Mimo szkodliwego wpływu promieniowania UV na skórę, warto korzystać ze słońca – należy robić to jednak bezpiecznie i rozsądnie. Trzeba tylko pamiętać o kilku zasadach.

1. Ochrona to podstawa ‒ nie tylko UVB
Najważniejszym elementem bezpiecznego korzystania ze słońca jest odpowiednie zabezpieczenie skóry przed działaniem promieni UV. Należy o nim pamiętać nie tylko przed wyjściem na plażę, ale również na co dzień – większość kremów pielęgnacyjnych i kosmetyków zawiera już filtry ochronne, zwykle jednak stosunkowo niskie. Warto tu podkreślić, że wysokość ochrony się nie sumuje – zatem jeśli krem ma filtr SPF 10, a podkład SPF 15, to zapewniamy twarzy ochronę właśnie na poziomie SPF 15, a nie 25.
Nie wszystkie kremy są jednak równie skuteczne – wiele z nich chroni jedynie przed działaniem promieni UVB, na szczęście jednak coraz częściej ochrona przeciwsłoneczna uwzględnia również głęboką szkodliwość UVA. Wybierając kosmetyk ochronny trzeba koniecznie zwrócić uwagę, czy chroni on przed oboma rodzajami promieniowania.
− Warto poszukać kremu zapewniającego aktywną naprawę fotouszkodzeń w DNA, np. Repaskin marki Sesderma gwarantuje nie tylko wysoką ochronę przeciwsłoneczną SPF 50, ale także jednoczesną naprawę skóry. Krem ten zawiera filtry chroniące przed promieniowaniem całego spektrum UV, antyoksydanty, oraz enzymy naprawiające DNA. Mimo bogatego składu Repaskin to szybko wchłaniający się krem nadający się pod makijaż i powstrzymujący pojawianie się zmarszczek, przebarwień, oparzeń oraz innych uszkodzeń związanych z fotostarzeniem – mówi Anna Antosik.

2. Ilość, czyli zasada łyżeczki od herbaty
Najlepszy nawet krem ochronny nie zadziała, jeśli nie zostanie odpowiednio zastosowany – a więc w odpowiedniej ilości i… na wszystkie części ciała narażone na działanie słońca, nie tylko na twarz.
− Odpowiednia dawka preparatu to jest łyżeczka od herbaty, którą nakładamy na twarz, uszy i fragment dekoltu. To jest bardzo duża ilość produktu, dlatego wiele osób obawia się efektu zapychającego – mówi Anna Antosik. – Są jednak dostępne preparaty o lżejszej konsystencji, jak Repaskin, które doskonale sprawdzą się nawet przy cerze problematycznej, a nawet pod makijażem.

3. Regularna aplikacja
Filtry po nałożeniu działają przez określony czas i dodatkowo się ścierają, dlatego należy powtarzać ich aplikację, nawet co 2-3 godziny – jednorazowe nałożenie kremu przed wyjściem z domu może okazać się zbyt małą ochroną. O regularnej aplikacji należy pamiętać zwłaszcza na plaży i przy zbiornikach wodnych, które dodatkowo odbijają słońce. Nawet popularne kremy wodoodporne ścierają się ze skóry i wymagają powtórnego nałożenia.

4. Groźne bomby słoneczne
Stała, nadmierna ekspozycja na słońce może być bardzo niebezpieczna, ale skóra szczególnie źle reaguje na gwałtowne zmiany związane z silnym promieniowaniem.
− Przede wszystkim trzeba unikać tzw. bomb słonecznych. Dla nas, Polaków, wyjazd do Hiszpanii nad morze, gdzie będziemy dwa tygodnie w innej szerokości geograficznej, to jest przyjęcie jednorazowej bardzo dużej dawki promieniowania słonecznego, które będzie mocniej uszkadzać skórę niż codzienne, regularne wystawianie skóry na słońce – ostrzega Anna Antosik, ekspert marki Sesderma.
Warto też unikać słońca w określonych godzinach w środku dnia, gdy promieniowanie jest najbardziej intensywne.

5. Nawilżenie i ukojenie
W okresie zwiększonego nasłonecznienia bardzo ważne są nawilżanie i stosowanie silnych antyoksydantów, które będą wspomagać organizm w walce z wolnymi rodnikami. Aby poprawić kondycję skóry, warto skorzystać z profesjonalnych zabiegów nawilżających i regenerujących.
− W sezonie letnim wskazane są wszelkie zabiegi nawilżające i antyoksydacyjne. W tej chwili jest też sporo peelingów o łagodniejszym działaniu, które nie dają efektu bardzo dużego podrażnienia skóry i mogą być stosowane latem. Są to najczęściej preparaty wykorzystujące antyoksydanty, które chronią skórę i pomagają w jej regeneracji – mówi kosmetolog Sesdermy.