Z Sophią Amoruso utożsamia się niemal każda z nas. Odważna dziewczyna, która w wieku 22 lat swój mały sklep vintage na e-Bay'u przekuła w biznes o wartości 100 milionów dolarów jest wcieleniem tego, w co wierzymy u progu kariery czy własnego startupu. Czytałyśmy jej książki, kupowałyśmy od niej ubrania, chłonęłyśmy wywiady, w których motywowała kobiety do walki o swoje i pozwalała wierzyć swoim fankom, że wszystko jest możliwe. Niestety wygląda na to, że także Amoruso musi zderzyć się z realiami rynku. 

NastyGal.com

Sophia rezygnuje właśnie ze stanowiska prezesa swojego własnego biznesu a platforma w celach reorganizacji jest zmuszona ogłosić upadłość. Wprawdzie wniosek o bankructwo jeszcze nie wpłynął, ale wszystko wskazuje na to, że sytuacja Nasty Gal nie wygląda różowo jak okładka książki #GirlBoss autorstwa Amoruso (według której ma też powstać serial Netflixa).

Ostatni rok był dla marki okresem spadków zysków, zwolnień i pozwów pracowników a także konfliktów inwestorów. Bo trzeba pamiętać, że założycielka kilka lat temu (w 2012 i 2015 roku) podpisała umowę z funduszami inwestycyjnymi, które kolejno włożyły w biznes 49 i 12 milionów dolarów. Źródła twierdzą, że ich kolejne działania prowadziły do marginalizacji udziałów samej Sophii i jej wcześniejszych inwestorów. A tam, gdzie nie ma właściciela i pasjonata, albo gdy zjada go machina biznesowa... Tego zdania nie zakończymy, bo dopisze je życie, a póki co bankructwo ma być sposobem na reorganizację Nasty Gal. Niezależnie od wszystkiego trzymamy kciuki i za Sophię i za jedną z naszych ulubionych platform zakupowych w sieci.

Okładka książki Sophii Amoruso "Girlboss"