Od wielkiego sukcesu „Nagiego instynktu”, przez nominację do Oscara za rolę w „Kasynie”, aż po głośny rozwód, utratę opieki nad dzieckiem i problemy zdrowotne – biografia Sharon Stone pełna jest wzlotów i upadków. Zanim życie gwiazdy przybrało dramatyczny obrót, mogła liczyć na przychylność znanych kolegów i koleżanek po fachu. Kiedy zaczęło trząść się w posadach, po dawnej sympatii nie było już śladu. Aktorka wspomina, że w momentach próby otwarcie wyśmiewano ją na branżowych imprezach i przestano składać jej zawodowe propozycje. Wydaje się, że 65-latka udźwignęła wszystkie wyzwania i dziś jest w doskonałej formie. W wywiadach podkreśla jednak, że nigdy nie odzyskała pełni równowagi. 

Sharon Stone przestrzega przed Hollywood. Aktorka wspomina trudne doświadczenia z przeszłości

W rozmowie z People gwiazda wraca pamięcią do udaru krwotocznego, jaki przeszła w 2001 roku. Aktorka została hospitalizowana w efekcie pęknięcia tętnicy kręgowej i krwawienia w mózgu. Lekarze dawali jej 1% szans na przeżycie. Stone podkreśla, że poważna operacja i pobyt w szpitalu położyły się cieniem na karierze filmowej i zaważyły na relacjach z reprezentantami branży. Podczas długiej rekonwalescencji mogła liczyć jedynie na swojego ojca. Współpracownicy i znajomi z planu zdjęciowego pozostawili ją samą sobie.

„Tata mnie wspierał, ale to by było na tyle. Jeśli chcesz mieszkać wśród porządnych obywateli, nie przyjeżdżaj do Hollywood” – radzi po latach.

Poczucie osamotnienia w chwili, gdy odwrócili się od niej producenci, a telefon przestał dzwonić, nie było jej jedynym zmartwieniem. „Straciłam wszystko. Straciłem wszystkie pieniądze. Straciłam opiekę nad dzieckiem. Straciłem karierę. Straciłem wszystko, co uważałam za część mojej prawdziwej tożsamości i życia” – wylicza. „Nigdy tak naprawdę nie odzyskałam większości tych rzeczy, ale dotarłam do punktu, w którym jest mi z tym dobrze i naprawdę sądzę, że jestem wystarczająca”.

Skutki udaru odczuwa po dziś dzień. Mimo to spełnia się nie tylko jako aktorka i ulubienica internautów, ale także członkini zarządu fundacji Barrow Neurological Foundation. W ten sposób wspiera działania chirurga Michaela Lawtona, który niegdyś uratował jej życie. „Jestem dumna ze swoich osiągnięć. Z tego, że przetrwałam i że teraz pomagam innym przetrwać” – mówi.