Linda Evangelista już nie raz żaliła się w mediach na druzgocące skutki zabiegu, któremu kilkakrotnie poddała się na przestrzeni 2015 i 2016 roku. W jednym z wywiadów modelka powiedziała nawet, że CoolSculpting – zabieg w teorii mający ją wyszczuplić – „brutalnie ją zdeformował”. Na 5 lat Evangelista całkowicie zniknęła z okładek pism, z reklam i wybiegów. Podczas gdy wiele osób zastanawiało się, dlaczego kariera jednej z najsłynniejszych supermodelek świata potoczyła się tak odmiennie od karier jej słynnych koleżanek, takich jak Naomi Campbell czy Cindy Crawford – Linda w milczeniu cierpiała.

Linda Evangelista i Cindy Crawford w 2023 roku / Darren Gerrish via Getty Images

Kochałam chodzić po wybiegu. Teraz jestem przerażona, że mogę wpaść na kogoś, kogo znam” – wyznała rok temu modelka w rozmowie z magazynem People. „Nie mogę już dłużej tak żyć, w ukryciu, zawstydzona. Po prostu nie potrafię już żyć w tym bólu. Chcę w końcu przemówić”. Dla Lindy były to przełomowe słowa, po których zaczęła stopniowo otwierać się przed światem i zdradzać przyczyny swojego zniknięcia.

Trzy miesiące po serii CoolSculpting 58-latka zaczęła zauważać podskórne zgrubienia i wypukłości ulokowane w tych samych miejscach, w których miała wykonywany zabieg. Choć niemal głodziła się, by się ich pozbyć, wybrzuszenia nie chciały zniknąć. Okazało się, że nieudana procedura spowodowała u modelki rozwój niezwykle rzadkiego powikłania: Paradoxical adipose hyperplasia (PAH). „Zapytałam lekarza ‘Co to u diaska jest?’. Odpowiedział, że żadna dieta ani żadne ćwiczenia nie pomogą mi się tego pozbyć”. PAH polega bowiem na nieprawidłowym rozroście tkanki tłuszczowej w okolicach objętych procedurą CoolSculpting. Specjaliści do dziś nie znają przyczyn takiego powikłania – zdarza się ono u mniej niż 1% osób korzystających z tej metody modelowania sylwetki. Choć Linda wyszła z ukrycia i postanowiła pozwać firmę Zeltiq Aesthetics Inc. na 50 milionów dolarów za wyrządzone szkody, modelka nadal odczuwa skutki uboczne procedury. Nie tylko fizyczne, ale też psychiczne.

Linda Evangelista: „Nie chcę już więcej z nikim sypiać”

W niedawnej rozmowie z The Sunday Times była gwiazda wybiegów stwierdziła, że randkowanie już jej nie interesuje. Zapytana o to, kiedy ostatnio się z kimś umówiła, wyznała, że było to przed 2016 rokiem, czyli przed feralną serią zabiegów CoolSculpting.

Nie chcę już z nikim więcej sypiać. Nie chcę słyszeć niczyjego oddechu obok mnie” – szczerze wyznała supermodelka.

Komentujący jej wyznanie internauci zauważyli, że Linda wcale nie musiała mieć na myśli powikłań po zabiegu, które zniechęcają ją do wchodzenia w relacje z mężczyznami. Wiele kobiet wyraziło swoje pełne zrozumienie dla słów 58-latki, a ich komentarze były masowo plusowane.

Nie potrzebuję spartaczonej procedury żeby myśleć to samo. Dobrze dla niej!

Dzielenie łóżka z kimkolwiek innym poza moimi pieskami przyprawia mnie o mdłości. W 100% się z nią zgadzam!

To chyba jakiś kolektywny ruch, bo ostatnio od wielu kobiet słyszę dokładnie do samo

Rozumiem to w 10000%!

Komentarze takiej treści można przeczytać pod rewelacjami o wyznaniu Lindy.

Ostatnim partnerem modelki był francuski biznesmen François-Henri Pinault (obecnie mąż Salmy Hayek), z którym Evangelista ma 17-letniego dziś syna. Do 2011 roku trzymała jednak w tajemnicy, kto jest ojcem jej dziecka – prawa wyszła na jaw dopiero po tym, gdy zaskarżyła Pinaulta o alimenty.

58-latka była już wcześniej zamężna – w wieku zaledwie 22 lat wyszła za Géralda Marie, szefa agencji Elite Model. Ich związek trwał od 1987 do 1993 roku i zakończył się rozwodem. Modelka oskarżyła wówczas byłego partnera o fizyczne znęcanie się. Wiele lat później te same oskarżenia wobec mężczyzny skierowały inne modelki.