Fot. materiały prasowe

W Teatrze tabu, w kinie lektura. Ale potraktowana frywolnie ( na szczęście!). "Panie Dulskie" to ironiczna opowieść o strasznej rodzinie, przeniesiona do współczesności. Nakręcona z czułością i sentymentem, miejscami bardzo zabawna (zasługa Krystyny Jandy - najśmiejszniejszej Dulskiej świata, ale też Katarzyny Figury i Katarzyny Herman). Wnuczkę Anieli Dulskiej gra Maja Ostaszewska. To współczesna reżyserka, która zgodnie z najnowszymi trendami zamierza nakręcić film o intymnych, rodzinnych sprawach, czyli jakby powiedziała pani Dulska: prać publicznie domowe brudy.

Filip Bajon zgromadził na planie doborową obsadę i rozbudował szkolną lekturę o liczne wątki (romans syna Dulskiej ze służącą). Ale najzabawniejsze pozostają staroświeckie dialogi i monologi Dulskiej.

Panie Dulskie, reż. Filip Bajon, prod. Polska, 91 minut.