Lista fanek legendarnej szminki Pillow Talk jest tak długa, jak lista sławnych klientek Charlotte Tilbury. Gwiazdy noszą ją na co dzień, na okładkach magazynów i na czerwonym dywanie. Penelope Cruz, Nicole Kidman, Suki Waterhouse, Bella Hadid, Meghan Markle, Alexa Chung, Amal Clooney – wszystkie szaleją za efektem, jaki daje na ustach ten idealny „nudziak”. Sama Charlotte Tilbury mówi o Pillow Talk jak o swojej „sekretnej broni”. Stworzyła ją, bo potrzebowała szminki pasującej każdej osobie – tak, by na backstage’u nie zastanawiać się godzinami nad kolorem pomadki, który będzie pasował danej modelce. Dzięki temu nawet pod presją czasu mogła stworzyć makijaż idealnie podkreślający każdy typ urody. Na instagramowym profilu Charlotte Tilbury cały czas pojawiają się zdjęcia gwiazd umalowanych kultową szminką – makijażystka naprawdę stosuje ją na okrągło. Tutaj możecie zobaczyć Pillow Talk na ustach Phoebe Dynevor oraz Jessiki Chastain.

Frazer Harrison/WireImage via Getty Images

Uniwersalny odcień, doskonała trwałość i zdolność do optycznego powiększenia ust uczyniły ze szminki Charlotte Tilbury globalny bestseller. W internecie naprawdę trudno doszukać się negatywnych opinii o tym kosmetyku – większość użytkowniczek traktuje ją jak must-have, coś absolutnie niezbędnego w kosmetyczce i w torebce, co pozwala wyglądać dobrze w każdej sytuacji. Jedynym minusem szminki może być cena – jest wyższa niż w przypadku drogeryjnych pomadek, ale mamy dla was bardzo opłacalne rozwiązanie. Wystarczy kupić zestaw Pillow Talk z konturówką w tym samym kolorze, który w Sephorze kosztuje 115 złotych. Pomadka jest nieco mniejsza niż w regularnym rozmiarze, ale na początek w zupełności wystarcza i łatwo schować ją do torebki. Dołączona do niej kredka to genialne rozwiązanie, bo możemy dzięki temu jeszcze ładniej podkreślić kontur warg i je powiększyć. Otrzymujemy w ten sposób kompletny makijaż ust jak z czerwonego dywanu w najlepszej możliwej cenie.

Zestaw jest bardzo dobrze oceniany przez internautki.

Zarówno kredka jak i szminka rozprowadzają się jak masełko. Nie wysuszają ust, dobrze się trzymają, a kolor jest po prostu obłędny! Wersja mini idealna do torebki” – napisała Julia.

Kolor doskonały! A trwałość pancerna. Ściera się równomiernie, bez pozostawiania ciapek, grudek i fragmentarycznych linii” – potwierdza internautka o nicku Kate.

Nadal nie jesteście przekonane? Dla zachęty zobaczcie tutorial, jak piękny efekt można uzyskać za pomocą tego duetu:

Co zamiast Pillow Talk? Znalazłyśmy przystępne zamienniki kultowej pomadki

Dla tych z was, które mimo wszystko chciałyby zostać przy drogeryjnej półce cenowej, mamy kilka dobrych zamienników słynnego „nudziaka”. Amatorki makijażu już dawno namierzyły pomadki do złudzenia przypominające Pillow Talk. Może nie mają tak luksusowego opakowania i nie są tak trwałe, ale za to ich ceny zaczynają się od 12 złotych.

Maybelline Super Stay Ink w odcieniu Lead The Way – niesamowicie trwała matowa pomadka, która utrzymuje się do 16 godzin. Co ważne, nie wysusza warg i gładko po nich sunie podczas aplikacji (w przeciwieństwie do wielu matowych szminek, które dość „tępo” się rozprowadzają). Po kilku chwilach zastyga i jest nie do starcia. 

L`Oreal Paris Color Riche Les Nus o numerze 173 Impertine – choć tu różnica w cenie z Pillow Talk jest spora, to pomadka L`Oreala także daje uczucie luksusu. Ma solidne, eleganckie opakowanie, kremową konsystencję i nie wysusza ust. Jej regularna cena w drogeriach to niemal 80 złotych, ale w internecie kosztuje o połowę taniej, np. na Cocolita.pl

Claresa Matowa pomadka Sassy Yet Classy w odcieniu 12 Groovy – tania i dostępna w wielu stacjonarnych drogeriach, np. Hebe. W teorii jest matowa, ale jest to mat satynowy, który bardzo ładnie, zdrowo wygląda na ustach. Odcień Groovy naprawdę łatwo pomylić z Pillow Talk.

MAC Lipstick w odcieniu Cosmo - uchodzi za ulubiony zamiennik Pillow Talk wśród makijażowych influencerek. Ma kolor odrobinę jaśniejszy niż szminka Charlotte Tilbury i oferuje trochę bardziej lśniące wykończenie. To dobra opcja na lato.