Moim osobistym ulubieńcem jest They're Real, choć szczerze przyznaję, że zdarzyło mi się kilka razy romansować również z BADgal BANG. Na nowość marki Benefit, tusz They're Real! Magnet zareagowałam więc z ogromnym entuzjazmem. Postanowiłam jednak, że w teście produkt ten nie dostanie żadnych forów związanych z moim przywiązaniem do pierwowzoru. Magnet musiał sam zapracować na moje uwielbienie. 

Jeszcze zanim zaczęłam malować swoje rzęsy, w nowości Benefit zaskoczyło mnie kilka rzeczy. Po pierwsze, They're Real! Magnet posiada szczoteczkę z magnetycznie ładowanym rdzeniem, a po drugie, sama formuła tuszu jest również magnetyczna. Co to oznacza? Magnetyczny rdzeń przyciąga formułę, przeciągając ją poza granice rzęs, zapewniając efekt maksymalnego wydłużenia.

I nie myślcie, że są to jedynie puste obietnice - maksymalnie wydłużającą moc maskary potwierdziło 103 na 110 recenzentek

Co więcej, szczoteczka posiada specjalne wypustki ZigZag, które zostały rozmieszczone tak, aby łapać nawet najmniejsze włoski i doskonale je rozdzielać. Formuła tuszu została wzbogacona o minerały, jest wodooporna i supertrwała. Marka Benefit zapewnia, że efekt uniesienia i wydłużenia ma utrzymywać się aż do 36 godzin. 

Moje pierwsze wrażenie? Szczoteczka zawiera znacznie mniej wypustek, niż pierwowzór - obawiałam się więc sklejonych, pajęczych rzęs. They're Real! Magnet zachwyciła mnie jednak już przy pierwszym pociągnięciu. Serio, bez słodzenia. Rzęsy już po pierwszej aplikacji były ekstremalnie długie i uniesione. Zachwyciła mnie maksymalnie czarna formuła, a wspomniana wcześniej szczoteczka okazała się być absolutnym hitem. Genialnie rozdzieliła włoski, sięgnęła nawet najkrótszych rzęs, a ja nie musiałam chwytać za szczoteczkę pomocniczą i poprawiać makijażu. I to wszystko przy jednym pociągnięciu. Jedna warstwa They're Real! Magnet sprawdza się idealnie w moim makijażu dziennym, ale tusz pozwala na znacznie więcej. Formuła maskary umożliwia łatwe pogłębianie efektu - od ładnie podkreślonych i wydłużonych rzęs, po zachwycająco długie i uniesione. 

I jak się okazało, nie jestem jedyną osobą, której maskara They're Real! Magnet szczerze zaimponowała. Oto co napisały o niej recenzentki w sekcji "opinie" na stronie Sephora.pl: 

"Maskara to strzał w 10! Idealna szczoteczka, dzięki której zapomnisz o sklejonych rzęsach. Muszę przyznać, że widzę i czuję magnetyczną moc tej maskary [...] Zapomniałam, co to zalotka, która mechanicznie może uszkadzać strukturę rzęs. Używam maskary od 3 tygodni i mam wrażenie, że moje rzęsy są bardziej odżywione. Zatem - Benefit dzięki za takie produkty!"

"Testowałam maskarę codziennie przez kilka tygodni i sprawdziła się niesamowicie. Nie kruszyła się, idealnie pogrubiała i wydłużała rzęsy, utrzymała się cały dzień bez problemu."

"Do tego tuszu początkowo podeszłam sceptycznie, jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Ogromnym plusem jest szczoteczka, dzięki której rzęsy nie są posklejane i łatwo uzyskać dość naturalny, lekki efekt. Poza tym, tusz długo się utrzymuje i nie osypuje się. Dla mnie jest idealny :)"

Tusz They're Real! Magnet marki Benefit znajdziecie w perfumeriach Sephora i na stronie Sephora.pl w dwóch wersjach - pełnowymiarowej i miniaturowej.