Lubimy zmarszczki. Nie namawiamy do pozbywania się ich, bo są cool. Każda pojawiająca się linia jest piękną mapą różnych przeżyć, jednocześnie stając się dowodem siły. Jednak czasem doskwiera nam za dużo stresu lub smutku i chcemy spowolnić pojawianie się tych doświadczeń na twarzy. Poniżej podpowiadamy, które kremy sprawdziły nam się najlepiej w zatrzymywaniu kolejnych zmarszczek.

Krem z komórkami macierzystymi: Fuemo AquaRevive

Nowość na rynku od marki Fuemo, którą miałyśmy okazję przetestować, zanim pojawiła się w sprzedaży. AquaRevive to krem, który nie tylko zatrzymuje pogłębianie się linii mimicznych – poza tym skutecznie nawilża i regeneruje najgłębsze warstwy skóry. Oprócz komórek macierzystych produkt zawiera trójcząsteczkowy kwas hiauronowy oraz niacynamid. Kompleksowa formuła pozostawia twarz delikatnie rozświetloną, nawodnioną oraz wypoczętą. Lekka konsystencja świetnie sprawdza się pod makijażem i nadaje się nawet dla posiadaczek skóry wrażliwej.

Krem z komórkami macierzystymi: Purles 121 Stem Cells Nourishing Cream

Czy są tu dziewczyny 30+? Jeżeli tak – propozycja marki Purles będzie dla was idealnym wyborem. Roślinne komórki macierzyste kremu działają na skórę jak eliksir zatrzymujący czas. Formuła esencji opóźnia starzenie się cery na poziomie komórkowym, dodatkowo tworząc otoczkę chroniącą przed szkodliwym działaniem czynników środowiskowym. Dzięki dodatkowi kwasu hialuronowego oraz witamin A i E naskórek wydaje się optycznie odprężony i odżywiony. Działanie anti-aging kremu potwierdziły badania - jego skuteczność wynosi aż 95%.

Krem z komórkami macierzystymi: BasicLab Lekka emulsja normalizująca

Kolejna propozycja to krem marki BasicLab. Emulsję mogą stosować kobiety w każdym wieku, zarówno ze skórą mieszaną, jak i przetłuszczającą się i problematyczną. Kosmetyk spowalnia procesy starzenia, ale też tworzy przytulny kocyk na skórze – już tłumaczę, czym on jest. To kojąca powłoczka dla zmagających się ze stanami mikrozapalnymi i trądzikiem. Esencja przygasza nieprzyjemne odczucie, wspomaga regenerację oraz nawilża, nie zapychając porów. Brzmi dobrze? Mam nadzieję. Ten kosmetyk na pewno sprawdzi się w wyciszaniu skóry nadmiernie wydzielającej sebum.

Przyjęło się, że zmarszczki są czymś złym. My twierdzimy, że tworzą wyjątkowe piękno każdej z nas. Mamy różne przeżycia, kształtujące nie tylko nasz charakter, ale i ciało. Można lubić każdą linię, ale nie trzeba. Można je niwelować, lecz nie jest to mus. Pamiętajcie, że bez względu na to, czy chcemy, żeby zmarszczki nam towarzyszyły, czy też nie, czynią nas niepowtarzalnymi i są dowodem naszej indywidualnej historii.

Niektóre z odnośników znajdujących się powyżej to linki afiliacyjne. Kliknięcie na nie pozwoli ci bezpłatnie zapoznać się ofertą konkretnego produktu lub usługi i jednocześnie może wspomóc rozwój naszej redakcji.