Dzwonię do Lary Gessler, żeby zaprosić ją do cyklu „ELLE Szafa”.

– Bardzo chętnie, ale nie mam szafy – śmieje się. Dzień przed sesją zdjęciową ekipa remontowa stawia w jej biurze pokaźną garderobę. Będę udawać, że nasz materiał przyczynił się do tego, by jedna z najpopularniejszych cukierniczek w Polsce zyskała zasłużoną przestrzeń na ubrania.

– Nie mam wielu ciuchów, myślę, że moja menedżerka ma więcej – śmieje się Lara, kiedy wchodzę do jej mieszkania na Mokotowie.

Nic nie szkodzi – by świetnie wyglądać, nie trzeba mieć ton ubrań. W nowej garderobie Lary od lewej strony wiszą koszule i marynarki, pośrodku leżą złożone mięsiste swetry i wyeksponowane torebki, a po prawej mieszczą się płaszcze, kożuchy i sukienki – jej ulubiona część szafy. Jest malarsko, kolorowo, wzorzyście, a momentami cukierkowo.

Cały tekst "Testerka smaku" przeczytacie w najnowszym wydaniu magazynu.