Chociaż po shadow roots sięgają przede wszystkim posiadaczki siwizny, ten sposób koloryzacji zastosować może każda z nas, bez względu na kolor włosów. Najbardziej sprawdzi się w przypadku farbowania długich i półdługich włosów, na których łatwo o rozmycie granicy pomiędzy odrostem a pofarbowaną częścią kosmyków.

Coraz popularniejsze shadow roots z pewnością przypadną do gustu fankom przeciągniętego odrostu. W obu koloryzacjach chodzi o to, aby okres pomiędzy kolejnym farbowaniem włosów maksymalnie wydłużyć. Jak można to osiągnąć, aby jednocześnie włosy wyglądały zachwycająco?

Na czym polega shadow roots?

Shadow roots charakteryzuje się ciemniejszymi włosami przy nasadzie. Odrost farbuje się na odcień zbliżony do naturalnego lub nieco ciemniejszy, co daje taki efekt, jakby na czubek głowy padał cień. 

Koloryzacja inaczej bywa nazywana smudge roots – nałożona na odrost farba jest roztarta, stąd też wrażenie smug. Nie chodzi więc o drastyczne odcięcie, a o delikatne przejście kolorystyczne. Dzięki niemu łatwo ukryć siwiznę i sprawić, że odrastające włosy stają się częścią wielowarstwowej koloryzacji.

W koloryzacji shadow roots połączyć możesz ze sobą najróżniejsze odcienie. Przykładowo:

  • platynowy i beżowy, maślany blond,
  • popielaty i pieczarkowy blond,
  • cynamonowy brąz i rudy,
  • karmelowy i miodowy brąz,
  • jet black i cranberry hair.

Jeśli jesteś fanką kolorowych włosów, możesz zdecydować się również na zestawienia, w których pierwsze skrzypce zagra fiolet czy róż – nic nie stoi na przeszkodzie, aby stworzyć shadow roots, bazując na intensywniejszych odcieniach.

Czym shadow roots różni się od ombre?

Ze względu na to, że zarówno shadow roots, jak i ombre wyróżniają się jaśniejszymi końcówkami włosów, obie koloryzacje bywają ze sobą mylone. Znacznie się jednak różnią.

Ombre polega na stopniowym przejściu odcieni w taki sposób, aby końcówki pozostawały jak najjaśniejsze. Tymczasem shadow roots charakteryzuje się ciemniejszymi włosami u nasadzie i kontrastującymi z nim jaśniejszymi końcówkami – nie chodzi jednak o gradientowe przejście kolorów, a o nałożenie jeden odcień na drugi. Trójwymiarowy efekt sprawia, że możemy mieć wrażenie, że odrost staje się częścią koloryzacji.

Co więcej, niekiedy shadow roots porównuje się także do balejażu lub koloryzacji bronde, na które składają się zwykle pasemka odrobinę jaśniejsze lub ciemniejsze od dominującej części włosów. W shadow roots również mogą pojawić się refleksy, dzięki którym przejście pomiędzy kolorami stanie się bardziej naturalne i mniej zwracające uwagę. Zwykle jednak są cienkie i jest ich niewiele.

Ile kosztuje shadow roots?

Na ceny wszystkich typów koloryzacji wpływ wywiera szereg aspektów – chociażby prestiż salonu fryzjerskiego. Cena za koloryzację może więc znacząco się różnić. Zwykle wskazuje się na kwoty od 250 do nawet 1500 zł.

Nie bez znaczenia pozostaje długość i gęstość włosów. Shadow roots zwykle wykonuje się na długich lub półdługich kosmykach, w innym razie przejście kolorów okaże się zbyt drastyczne. Im dłuższe włosy, tym cena za koloryzację może okazać się wyższa.

Oprócz tego istotny wydaje się kolor – shadow roots w odcieniach rudego, brązu czy blondu nie wydaje się tak wymagający do osiągnięcia, jak stworzenie gradientu składające się z błękitu, różu czy fioletu. Właśnie ze względu na to, jak wiele różnych czynników wpływa na cenę shadow roots, trudno ocenić jednoznaczny koszt. Mimo wszystko jednak może się okazać, ze wizyta w salonie fryzjerskim będzie tańsza niż próba zrobienia smudge roots w domowych warunkach – profesjonalne farby, które umożliwiają mieszanie kolorów, rozjaśniacz oraz inne produkty i narzędzie mogą kosztować więcej niż się tego spodziewasz. A przy tym nie ma pewności, że efekt – jeśli nie masz odpowiedniego doświadczenia – spełni twoje oczekiwania.

Shadow roots wśród gwiazd

Nic dziwnego, ze shadow roots jest coraz bardziej popularne – nie tylko świetnie wygląda, ale i pozwala zaoszczędzić czas, przedłużając okres pomiędzy kolejnymi wizytami u fryzjera. Do tego rozświetla cerę – jeśli zdecydujesz się na jaśniejsze pasemka nie tylko na końcówkach, ale i przy twarzy, dodasz jej blasku.

Między innymi z tych powodów na shadow roots wybiera coraz więcej gwiazd. Koloryzacje z ciemniejszą górą i blond kosmykami podziwiać możesz chociażby u Elizabeth Debicki, Margot Robbie, Carey Mulligan, Florence Pugh czy Reese Witherspoon. Na shadow roots w brązowej wersji zdecydowała się chociażby Sarah Jessica Parker czy Jourdan Dunn. Natomiast Gwyneth Paltrow udowodniła, że za pomocą shadow roots możesz umiejętnie zestawić siwe kosmyki z pozostałą częścią włosów.

Nie ma więc wątpliwości, że widoczny odrost nie tylko przestał być faux pas, ale stał się trendem. Nie musisz więc martwić się, jeśli twoje pofarbowane zaczynają odrastać. Zadbaj tylko o to, aby nie było pomiędzy włosami w różnych odcieniach widocznego przejścia, a będziesz wyglądać wyjątkowo modnie.