Premiera „Barbie” tuż, tuż. Zintensyfikowana kampania promocyjna wkroczyła na ostatnią prostą. Margot Robbie każdego dnia ściąga z wieszaka kolejne stroje inspirowane najsłynniejszą lalką świata. Great Gerwig wyciąga z różowego rękawa coraz to ciekawsze anegdotki – a to o zużyciu światowych zapasów farby w kolorze gumy balonowej, a to o wtargnięciu na plan zdjęciowy oburzonego dyrektora Mattel. Patrząc na rozmach twórców, aż trudno uwierzyć, że wszystko zaczęło się od dwójki sowicie potraktowanych samoopalaczem aktorów przemierzających nadmorski bulwar na jaskrawych rolkach. Viralowe zdjęcia nie napawały optymizmem. Nie do śmiechu było także samym gwiazdom. Margot i Ryan wyznali, że podczas kręcenia pamiętnej sceny czuli się zażenowani i „martwi w środku”. Całe doświadczenie zapamiętali jako „najbardziej upokarzający moment życia”. Aż chce się powiedzieć – było, minęło. Jesteśmy przekonane, że nabiorą dystansu do swoich ról, jak tylko przeczytają pierwsze opinie widzów. 

Ryan Gosling z nominacją do Oscara? Widzowie chwalą „Barbie” i wróżą sukcesy w sezonie nagród

Oficjalnie „Barbie” wejdzie na ekrany kin 21 lipca, ale już dziś odbywają się pokazy przedpremierowe. Dzięki temu napływają do nas pierwsze informacje o przeboju tegorocznego lata. Krytycy obsypali ekipę i obsadę komplementami. Szczególnie dużo ciepłych słów padło pod adresem Ryana Goslinga. Wygląda na to, że Ken okaże się dla 42-latka rolą życia. Niektórzy przewidują, że może zapewnić mu trzecią nominację do Oscara – o złotą statuetkę walczył już w 2007 roku za sprawą „Szkolnego chwytu” i dziesięć lat później dzięki „La La Land”.

„»Barbie« jest obecnie moim ulubionym filmem tego roku. Great Gerwig przerosła moje oczekiwania [...] Dajcie Ryanowi Goslingowi nominację do Oscara” – napisała Jamie Jirak z serwisu ComicBook.com. Joseph Deckelmeier z portalu ScreenRant nazwał obraz „zabawnym, napuszonym i bardzo mądrym” i pochwalił Goslinga za dostarczanie „rozrywki w czystej postaci”.

„»Barbie« jest błyskotliwa, szczera i momentami wręcz zabawna. Ryan Gosling kradnie sceny i rozśmiesza, podczas gdy występ Margot Robbie chwyta za serce” – pisze Sharronda Williams. 

Jednak ponieważ nie żyjemy w wyidealizowanym świecie słynnej lalki, nie obyło się bez drobnych potknięć. W recenzjach przewijają się zarzuty o nadęty scenariusz i zbyt powierzchowne potraktowanie niektórych postaci. Złego słowa nie można powiedzieć za to o dopracowanej scenografii i kostiumach. Mimo wad bilans wychodzi więc dodatni. Czy to wystarczy, aby Margot i Ryan stanęli do oscarowego wyścigu? Przekonamy się w mroźnym styczniu.