W warszawskich kamienicach na początku XX wieku windy były oznaką luksusu i nowoczesności. Większość budynków była wyposażona tylko w schody. Nie inaczej było z kamienicą przy Foksal 13. Wszystko odmieniło się w latach 30 ubiegłego stulecia, kiedy to właścicielem domu został otwarty na nowinki techniczne Jan Wedel, członek słynnego rodu Wedlów, właściciel fabryki słodkości. Przypominamy, że Jan Wedel był także właścicielem domu przy Puławskiej. Pisaliśmy Wam niedawno, że pod ten adres powraca właśnie neon.

Wedel zlecił architektowi Zdzisławowi Mączeńskiemu, profesorowi Politechniki Warszawskiej, przygotowanie nowego projektu fasady Foksal 13, a także zaprojektowanie windy w podwórzu budynku. W wyniku tego elewacja na wiele kolejnych dekad została pozbawiona wszystkich ozdób. Pierwotny wygląd przywróciła jej dopiero niedawno przeprowadzona przez Ghelamco rewitalizacja obiektu. Z inicjatywy Wedla w budynku pojawiła się też panoramiczna winda, pierwsza taka w stolicy. Kabina poruszała się w przeszklonym szybie, co samo przez się stanowiło atrakcję, zarówno dla osób korzystających z windy, jak i dla obserwatorów na podwórku. 

W trakcie niedawnej modernizacji przywrócono starą windę i wybudowano jeszcze jedną, także w przeszklonym zewnętrznym szybie, który dodatkowo ozdobiono w szczególny sposób. 

Zastosowaliśmy tu rozwiązanie zwane przez architektów duchem. Mianowicie na całej wysokości szybu umieściliśmy rysunki okien, które pierwotnie znajdowały się na kolejnych kondygnacjach na tym fragmencie elewacji, przy którym przybudowano nową windę – mówi architekt Anna Rostkowska z pracowni Proart, autorka projektu rewitalizacji Foksal 13/15. Jak się Wam podoba efekt?