Najczęściej piszemy o nowych budowlach, wpasowaniu ich w istniejącą tkankę architektoniczną, planach na zagospodarowanie przestrzeni. Dzisiaj jednak pokazujemy coś zupełnie innego - domy opuszczone przez człowieka, a przejęte ponownie przez naturę. O tej chińskiej wiosce rybackiej, kiedyś zamieszkałej, teraz pełnej jedynie bujnej zieleni i dzikich zwierząt było głośno już jakiś czas temu. Przypominamy temat i te niesamowite zdjęcia. 

Wyspa Gouqi, wchodząca w skład archipelagu Shengshi, znajdująca się na wschodnim wybrzeżu Chin niegdyś tętniła życiem. Miejscowa ludność żyła głównie z rybołówstwa. Rozwijająca się gospodarka spowodowała, że mieszkańcy rybackich osad zaczęli emigrować do większych miast. W tym przypadku szczególne znaczenie ma bliskość Szanghaju. Gouqi wyludniała się coraz bardziej. W efekcie tego procesu w wiosce z naszej galerii nie został nikt. Opuszczone domy we władanie przejęła natura. Mury pokrył gęsto bluszcz, gdzieniegdzie widać ślady dawnych chodników i ścieżek. W połączeniu ze snującą się tu od czasu do czasu mgłą wszystko wygląda niczym z filmu fantasy - majestatycznie, na swój sposób pięknie, ale też trochę groźnie. 

Zupełne opuszczenie wiosce jednak nie grozi. Od pewnego czasu miejsce to licznie odwiedzają turyści spragnieni niesamowitych widoków. A Wam jak się podoba?