W związku z trwającą epidemią koronawirusa społecznicy i aktywiści z organizacji Miasto Jest Nasze w porozumieniu z przedsiębiorcami z Placu Zbawiciela wpadli niedawno na pomysł przekształcenia miejsca w weekendową, plenerową kawiarnię.

Jak dokładnie miałoby to wyglądać? Od piątku po południu do niedzieli wieczorem Plac byłby zamknięty dla ruchu samochodowego (dalej jeździłyby tylko tramwaje). W tym czasie teren popularnego Zbawixu zamieniłby się w ogromną kawiarnię pod chmurką, a stoliki mogłyby stanąć na całym jego obszarze w bezpiecznych odległościach. Takie działania zaowocowałyby stworzeniem bezpiecznej i przyjaznej przestrzeni do spotkań w dobie pandemii. Dodatkowo wspomogłoby to przedsiębiorców wciąż liczących straty po trzech miesiącach stagnacji i pomogło w utrzymaniu wielu miejsc pracy. Dokładnie o 22:00 stoliki trafiałyby z powrotem do lokali, tak, by nie zakłócać ciszy nocnej. Aktywiści apelują teraz do Prezydenta Warszawy, aby przyjrzał się sprawie i wydał odpowiednie decyzje. Co myślicie o tej inicjatywie?