Egzotyczna tapeta z ogromnymi liśćmi bananowca została stworzona przez kostiumografa, scenografa i dekoratora Dona Lopera w 1942 roku specjalnie dla hotelu Beverly Hills. Lata mijają, a charakterystyczny wzór zdaje się nie wychodzić z mody. W 1985 ściana pokryta liśćmi bananowca była atrakcją Indochin, ulubionej w tamtym czasie restauracji gwiazd. Martinique Banana Leaf miała też swoje pięć minut w oscarowym przeboju kinowym Aviator z 2004 roku. W jednej ze scen Howard Hughes myje ręce w pięknej, zielonej łazience w stylu art deco. Na ścianie oczywiście bananowe liście. W Warszawie możemy ją oglądać na przykład w Tea Room Odette na parterze wieżowca Cosmopolitan. 

Tapeta nadaje wnętrzom tropikalnego charakteru. U kalifornijskiego producenta (CW Stockwell) można kupić ją w różnych wersjach kolorystycznych, chociaż nam najbardziej odpowiada oczywiście ta z intensywną zielenią w roli głównej. Wady? Cena. Tapeta niestety nie należy do najtańszych. Za opakowanie Martinique Banana Leaf, w skład którego wchodzą trzy rolki, trzeba zapłacić około około 400 dolarów.