"Poproszę latte na mleku migdałowym" - coraz częściej możemy usłyszeć taką prośbę w wielu polskich kawiarniach. Ten wegański napój można też zrobić samemu w domu - wystarczą migdały i woda. Choć na rynku mamy też do wyboru mleko sojowe, ryżowe, czy owsiane to właśnie migdałowe jest najczęściej kupowane. Od roku 2000 popularność tego napoju ciągle wzrasta, a w ciągu ostatnich pięciu lat konsumpcja w samych Stanach Zjednoczonych zwiększyła się o 250%. Mleko migdałowe bez dodatku cukru (uwaga, nie jest wynalazkiem współczesnym, pito je już w średniowieczu) jest nisko kaloryczne, nie zawiera laktozy, za to w jego składzie znajdziemy witaminy D, E oraz B2 i B12. Nie przyczynia się też do wzrostu masy ciała, a wzbogacone wapniem zapobiega osteoporozie. Z migdałów można zrobić również masło, jogurty, czy kefiry. Dlaczego w takim razie mleko migdałowe, a dokładnie same migdały przyczyniają się do degradacji środowiska?

Ciemna strona mleka migdałowego. Produkcja tego napoju zabiła już miliardy pszczół

Od wielu miesięcy mówi się jak uprawa awokado jest szkodliwa - producenci masowo wycinają lasy, wysychają również akweny wodne ponieważ te słynne zielone owoce potrzebują ogromnej ilości wody. Nie wierzycie?Wyhodowanie trzech sztuk awokado wiąże się ze zużyciem ok. 1000 litrów wody. Mówi się już o mafii awokado grasującej w Ameryce Łacińskiej. Okazuje się, że to nie jedyna hodowla, która robi coraz więcej złego niż dobrego. W Kalifornii uprawa migdałów sprawia, że giną pszczoły i to nie setki, tylko miliardy.

Guardian oraz serwis The Cut podają, że ponad 50 miliardów pszczół wyginęło w przeciągu zimy 2018/2019. Kalifornijscy rolnicy przyznają, że rocznie tracą co najmniej 30% pszczół zapylających migdały. Pszczelarze uważają, że ta wysoka śmiertelność wynika z ogromnej ilości pestycydów, którymi pryska się te orzechy. Co ciekawe, uprawy w regionie Doliny Kalifornijskiej odpowiadają za 80% dostaw migdałów. Z tego rejonu pochodzą również amerykańskie winogrona oraz owoce cytrusowe. Na dodatek, żeby doszło do zapylenia pszczoły muszą obudzić się z uśpienia zimowego nawet o dwa miesiące wcześniej niż zwykle. A gdy zaczną swoją pracę i są skoncentrowane tylko na małych obszarach w wyniku tego może dojść do chorób pasożytniczych między nimi. Potwierdzają to badacze oraz pszczelarze specjalizujący się w uprawie organicznej. Zwraca się też uwagę na skalę tego procesu - to już nie jest zwykła, pracochłonna uprawa delikatnych migdałów, a rolnictwo przemysłowe. Departament Rolnictwa USA uznał nawet pszczoły za zwierzęta hodowlane, ponieważ odgrywają istotną rolę w produkcji żywności, a sam przemysł migdałowy w Stanach Zjednoczonych wart jest, uwaga, 11 miliardów $.

Z tego względu w 2017 roku powstał program Bee Better stworzony przez organizację Xerces Society, mający na celu ustalenie współpracy z farmami i plantacjami. Jednym z pomysłów jest np. specjalne oznaczenie produktów z dopiskiem, "zostało wyprodukowane metodami przyjaznymi dla pszczół" oraz dodatkowe sadzenie roślin np. musztardy i koniczyny. Czy to pomoże? Na pewno zwróci uwagę konsumentów. Pierwszym produktem w USA z tym oznaczeniem są lody Häagen-Dazs.

Potrzebujecie jeszcze innego argumentu? Tak jak w przypadku awokado, migdały potrzebują sporo wody. Uważa się, że do wyhodowania jednego orzecha potrzeba prawie czterech litrów wody...