Znane platformy streamingowe rokrocznie wydają wiele milionów dolarów na nowe produkcje, czy tytuły na licencji. Rywalizacja jest ogromna, a same świetne produkcje już nie wystarczą - użytkownicy chcą więcej i więcej. Co sprawi, że osoby płacące abonament będą jeszcze częściej korzystać z usług serwisu? Netflix wpadł na zaskakujący pomysł. Po grach przyszedł czas na treningi. I to z marką Nike

Netflix i Nike łączą siły. Na platformie znajdziemy nie tylko filmy i seriale, ale również treningi sygnowane przez znaną markę sportową

Amerykańska firma sportowa od wielu dekad wprowadza rozwiązania, których konkurencja może często pozazdrościć. Nike nie tylko sprzedaje buty sportowe, czy ubrania na trening. Marka od wielu lat tworzy własną społeczność i choć dziś robią to praktycznie wszyscy, ten gigant sportowy nadal ma wiele asów w rękawie. Ostatnim jest połączenie sił z Netfliksem.

Jeszcze przed nowym rokiem na platformę trafią treningi Nike Training Club, które dotąd były dostępne na aplikacji brandu. Skąd ten pomysł? "Nie zawsze łatwo można zmotywować się do ćwiczeń, ale możliwość spalenia kalorii, a następnie bezpośredniego przejścia do jednego z ulubionych programów ma pewien urok. A teraz możesz to zrobić" - przeczytamy w informacji prasowej zamieszczonej w sekcji Tudum.

Nike Training Club na Netflix będzie składał się z pięciu programów podzielonych na odcinki (i dwie części). W sumie dostaniemy 30 godzin ćwiczeń o różnym poziomie zaawansowania i w różnych wersjach językowych:

  1. Kickstart Fitness with the Basics (13 odcinków) 
  2. Two Weeks to a Stronger Core (7 odcinków) 
  3. Fall in Love with Vinyasa Yoga (6 odcinków)  
  4. HIT & Strength with Tara (14 odcinków) 
  5. Feel-Good Fitness (6 odcinków) 

Do większości z nich potrzebna będzie jedynie mata, więc treningi spokojnie wykonamy w domu. Opcja pojawi się na serwisie już 30 grudnia - w sam raz gdy nasze postanowienia noworoczne będziemy wcielać w życie.