Byłaś kiedyś na diecie?

Nigdy nie byłam na prawdziwej diecie, nawet wtedy, gdy przez jakiś czas ubrania w mojej szafie zrobiły się o 2 rozmiary większe. Był taki moment w moim życiu, że zajadałam smutki. Wtedy myślałam, że jak będę więcej ćwiczyć to wystarczy, więc godzinami katowałam swoje ciało na siłowni. Ale to nie pomagało. Do swojej ulubionej wagi wróciłam dopiero wtedy, gdy zaczęłam stosować jedną z najważniejszych zasad w odżywianiu – regularność i umiar.  

Co z reguły masz w swojej lodówce?

Warzywa i owoce, z których szybko mogę przygotować sałatkę albo przyrządzić z nich wyciskany sok. Lubię też żółte sery, nie potrafię sobie ich odmówić. Wybieram jednak tylko te o sprawdzonej jakości. 

Co wybierasz śniadanie, obiad, czy kolację?

Śniadanie to dla mnie podstawa! Podobnie jak chyba większość z nas, nie potrafię zrezygnować z tradycyjnych kanapek. Jak ognia unikam jednak białego pieczywa i najczęściej wybieram chleb żytni na zakwasie. Na śniadanie lubię też zjeść kaszę jaglaną lub ryż pełnoziarnisty z  mlekiem migdałowym, owocami i orzechami. 

Co jest twoim zdaniem najważniejsze w zdrowym odżywianiu?

Świeże warzywa, najlepiej do każdego posiłku oraz odpowiednia ilości wody. Najlepiej jeśli wyeliminujemy, bądź choć ograniczymy do minimum produkty wysoko przetworzone. I umiar, bo nawet najzdrowszy produkt w nadmiarze może nam zaszkodzić. Dzięki tej zasadzie nie muszę sobie wszystkiego odmawiać i dzięki temu od czasu do czasu pozwalam sobie na kawałek pizzy, oczywiście tylko na cienkim spodzie z produktów dobrej jakości. 

Kiedy masz spotkanie na mieście, co z reguły "zdrowego" wybierasz z menu?

Na mieście lubię zjeść rybę z warzywami, soczystego steka lub fit hamburger, z warzywami zamiast bułki. Zawsze proszę o podanie sosów na boku.  

Twoja "niedietetyczna" słabość?

Ciemna czekolada z migdałami i popcorn! Choć jeśli mam ochotę naprawdę „zgrzeszyć” chętniej wybieram coś tłustego, na przykład frytki. Przygotowane oczywiście z prawdziwych ziemniaków!