Przez kilkanaście lat tworzyła kreacje wieczorowe - zasłynęła z koktajlowych sukienek z odkrytymi ramionami, projektowała stroje kąpielowe ozdobione efektownymi falbanami układającymi się na wzór spienionych morskich fal. W końcu Johanna Ortiz dała się namówić swoim klientkom i stworzyła swoją pierwszą kolekcję sukni ślubnych. Nie znajdziecie w nich w niej nadmuchanych tiulowych bez - Ortiz podkreśla, że lubi, gdy kobiety w jej projektach nie czują się przebrane. Jej linia ślubna to 12 modeli (odszytych z jedwabiu) w odcieniu bieli, ecru i delikatnego pudrowego różu - część powstała z myślą o eleganckiej ceremonii, część - o boho ślubie na plaży (prywatnie projektantka "tak" powiedziała właśnie w plenerze). Wszystkie ozdobione są jej ulubionymi falbanami, przez co nasuwają skojarzenia z sukniami do tańczenia flamenco