Przesądy ślubne - tuż przed ceremonią

Dzień ślubu wywiera stres na całej rodzinie. Towarzyszą mu przesądy od rana do późnej nocy, toteż osoby ufające dawnym obrzędom powinny mieć się na baczności od momentu przebudzenia. Tego dnia panna młoda nie zajmuje się swoją matką, aż do zakończenia się ceremonii. Pan młody powinien pomóc przyszłej żonie w założeniu butów i wrzucić do nich monetę, co wróży dostatek. Na palcu panny młodej może znajdować się tylko jej pierścionek zaręczynowy. Jeśli suknia lekko się rozedrze w trakcie ruchu, nie zszywa się materiału, lecz spina go agrafką. W przeciwnym przyniesie "nieszczęście i łzy". 

Para młoda nie powinna sama wieźć się na ceremonię. Kierowcą ma być mężczyzna, a po drodze należy unikać postojów, bo te wróżą złe pożycie małżeńskie.

W drodze na ślub lepiej nie zawracać do domu. Jeśli któryś z małżonków czegoś zapomni, musi się po to udać ktoś bliski. Jadąc samochodem, warto wypatrywać przez okno gołębi lub srok, bo te ptaki symbolizują szczęście. Dawniej wierzono, że kruki oraz wrony przynoszą pecha, toteż lepiej odwrócić od nich wzrok. 

Przesądy ślubne - w trakcie ceremonii

Nie zważając na stres, panna młoda powinna się uśmiechać, gdy będzie przekraczać próg kościoła lub urzędu. Dzięki temu przyciągnie szczęście do związku. Potknięcie się pary w drodze do ołtarza wróży potyczki w małżeństwie. Przyszli małżonkowie oboje powinni przejść przez próg prawą nogą i nie rozglądać się po gościach, co niegdyś zwiastowało zdradę. Żadne z nich nie może oglądać się za siebie - od poprawiania welonu jest druhna. 

Dawniej wróżbę małżeńską odczytywano ze świec przy ołtarzu. Płomień prosty i wysoki zwiastował dobre małżeństwo, a miotający się na boki niespokojne pożycie. Zgaśnięcie płomienia wróżyło rychłą rozłąkę. 

Zdarza się, że w trakcie ceremonii obrączki zostają upuszczone. Wtedy może podnieść je tylko ministrant lub ksiądz. Ich zgubienie oznacza utratę małżonka, a omyłkowe założenie na środkowy palec, zdradę. Co ciekawe, pomyłki w trakcie składania przysięgi były dla pary dobrą wróżbą. Po zachowaniu przyszłych małżonków określano również, kto będzie rządzić w związku. Jeśli podczas ceremonii panna młoda nakryła suknią but ukochanego, ten miał wkrótce stać się "pantoflarzem". To samo dotyczyło wstawania z klęczek przy ołtarzu - kto pierwszy to zrobi, ten będzie dominować.