Budynek w sercu Palma de Mallorca, stolicy wyspy Majorka i jednocześnie archipelagu Balearów.  Narożna, kolonialna willa w spłowiałym odcieniu sieny palonej i z turkusowymi okiennicami skrywa kilka mieszkań. Jednym z nich jest letni apartament  Tine Kjeldsen, założycielki słynnej duńskiej wnętrzsrskiej marki Tine K. Home.

 90-metrowa przestrzeń została urządzona z myśla o pięcioosobowej rodzinie, przez Tine i jej męża Jacoba. Oboje od 1999 r. prowadzą znaną i cenioną markę wyposażenia wnętrz. Gdy Tine stawiała pierwsze kroki w biznesie, miała zaledwie 22 lata, ale miała też pomysł, ukształtowany gust i sprecyzowane plany. W rodzinnym Charlottenlund postanowiła otworzyć sklep z dodatkami do wnętrz. Większość, skądinąd nielicznych wówczas, sklepów z takim asortymentem sprzedawała przedmioty skandynawskich producentów. Tine, zamiast pełnych kolekcji konkretnych marek, postanowiła wyszukiwać perełki na paryskich targach Maison&Objet. Pragnęła, by rzeczy wyrwane z różnych światów stworzyły wspólnie nową jakość i nowy spójny styl. Zdecydowała się na klucz kolorystyczny – wszystkie przedmioty były utrzymane w jednej palecie barw. Siłą marki stało się to, że właściciele sami tworzą kolekcję. Wybierają dość proste w formie przedmioty i tkaniny w zgaszonych, chłodnych odcieniach nawiązujących do krajobrazu Skandynawii i stawiająna dobre rzemiosło i naturalne materiały. Przedmioty sygnowane Tine K. Home pochodzą z Azji, Maroka i Skandynawii. Choć powstają w różnych zakątkach świata, łączy je to, że wszędzie wychodzą spod ludzkich rąk.

Nie dziwi więc, że kreatywna para zawsze urządza swoje wnętrza pięknymi przedmiotami swojej marki. Naturalne i bezpretensjonalne mieszkanie ma białe ściany i podłogi z cementowych, wzorzystych kafli, które przypominają, że wnętrze znajduje się na Majorce. Drewniana stolarka okienna wprowadza nieco rystykalny klimat. Charakter pomieszczeń podkreślają  dodatki. Pełno tu dalekich od geometrycznego ideału plecionych koszyków i abażurów lamp, a drobne meble wyplatane z bambusa, rafii i juty znajduja się niemal w każdym kącie tego apartamentu.

W salonie honorowe miejsce zajmuje wygodny, biały narożnik, który domownikom przypomina ich dom w Skandynawii. To na nim i wokół prostego drewnianego stołu stojacego w pobliżu koncentruje się życie rodzinne. Dzięki wielkim oknom znajdującym się na dwóch przeciwległych ścianach, to własnie w tym pomieszczeniu o każdej porze dnia jest najpiekniejsze światło.

Ważną rolę  w wystroju tego wnętrza odgrywają  też naturalne tekstylia. Lniane, naturalnie gniecione tkaniny w odcieniu chłodnych pasteli i spłowiałych szarości w połączeniu z jutowymi chodnikami podkreślają nadmorski klimat wnętrz.
GALERIA >>>