Tak jak wskazywało zaproszenie i grafiki na Instagramie Łukasza Jemioła, jego nowa kolekcja to różnorodne wariacje na temat pasków i paseczków. Nie ma co się dziwić, w końcu to najmodniejszy wzór tego sezonu – triumfy święcił chociażby na wybiegach: Chanel, Chloé, Balmain, Anrealage, Acne czy Barbara Bui. Polski projektant na tapetę wziął pasy utrzymane w odcieniach czerwieni, granatu, beżu i bieli, co od razu nasunęło skojarzenia z marynistycznymi historiami.

Na wybiegu nie zobaczyliśmy jednak marynarzy – modelkom w marynarach i długich lejących się płaszczach, bliżej było do grunge’owych piratek, a kiedy granatowe żakiety zmieniały na koronkowe białe sukienki, przypominały morskie nimfy. Z wyprawą w nieznane kojarzyły się także egzotyczne nadruki z soczystozielonymi liśćmi i pstrokatymi papugami. Łukasz Jemioł nie obył się bez swoich ulubionych powłóczystych tunik i swetrów, nie zrezygnował z napisów (tym razem „perfect day”) znanych nam dobrze z jego basicowej linii. Projektant sięgnął także po skórę i odszył z niej musztardowe marynarki i karminowe kuloty. Podjął się również stworzenia sukienek-szlafroków, które wiosną i latem 2017 mają zastąpić nam popularne od kilku miesięcy slip dresses.

O tym, że Jemioł bacznie obserwuje aktualnie obowiązujące tendencje, świadczą także nadmuchane ramiona w niektórych sylwetkach, nisko wszyte rękawy oraz kaskady falban, które ozdobiły wieczorowe kreacje do ziemi. Projektant odważnie połączył pasy z kratą, a jego ramoneska w pasy z grubymi metalowymi zamkami ma szansę zdobyć większą popularność niż bawełniane, słynne już bluzy z kontrowersyjnym (nie tylko za sprawą kontekstu, ale również poprawności językowej) napisem „First love, second sex”.

Grunge’owego, niepokornego charakteru kolekcji dodawały akcesoria. Modelki na szyjach nosiły szykowne chokery, a w uszach jeden duży kolczyk-okrąg. Asymetria powtarzała się także w ich fryzurach. Nonszalancko ostrzyżone afro ozdobiono dodatkowo w niektórych miejscach kolorowymi spejami. Pasy pojawiły się nie tylko jako wzory - Jemioł talie modelek ścisnął mocno paskami z dużą biżuteryjną klamrą.

Na odbiór kolekcji zdecydowany wpływ miała także scenografia. Projektant zaprosił nas do nowego biurowca przy ulicy Szucha w Warszawie, gdzie ściany zdobi gąszcz liści. Wybieg natomiast rozstawiono… piętrowo. Modelki przechadzały się najpierw przed widownią na parterze, a później schodami przechodziły wyżej. Każdy z gości mógł się więc przypatrzeć detalom z bliska. Pokaz zakończyły ognistoczerwone sukienki, a atmosferę podgrzewała dodatkowo muzyka. Z głośników rozbrzmiały dźwięki słynnego „I feel love” Donny Summer….

Łukasz Jemioł wiosna-lato 2017 - GALERIA>>