Elle 7/2016

Pokaz Burberry na sezon jesień–zima. Biegnę przez ogrody Kensington. 200 metrów przed namiotem, w którym odbędzie się pokaz, mija mnie szpaler fotografów mody ulicznej. Jak myśliwi tropią każdą ekscentrycznie ubraną blogerkę czy dziennikarkę mody. Zaczepiają, zagadują, proszą o zapozowanie. W parę chwil ustawiają perfekcyjne kadry. Fotografowani wiedzą, jak ułożyć ręce, jak skrzyżować nogi. Jeszcze dyskretny uśmiech, głowa lekko podniesiona, proste jak struna plecy. Pstryk. Ulica przypomina wybieg. W alejkach parku widzę najpiękniejsze sukienki, płaszcze, wymyślne kapelusze, najdziwniejsze torby. Tuż obok nich smakowity minimalizm. Włoszki w szpilkach na niebotycznych obcasach, płaszczach oversize i prostych golfach z kaszmiru. Lśniące włosy, dyskretne makijaże, wypielęgnowane twarze i paznokcie. Mam wrażenie, że przybycie Anny Wintour czy Rity Ory już nie wzbudza takich emocji jak pojawienie się Scotta Schumana czy blogerki Chiary Ferragni. Osobny show rozgrywa się po pokazach. Tym razem myśliwi polują na wychodzące z pokazów modelki. Ukochane to Kendall Jenner, Gigi Hadid czy Amanda Murphy. Aparaty są wycelowane precyzyjnie. Fotografowane są całe sylwetki, a także perfekcyjnie dobrane dodatki: plecaki vintage, torby, biżuteria. Modelki, już nie tak idealne jak na pokazach, ubraniem demonstrują swoją osobowość, poglądy i marzenia.
Street fashion to dziś wielki teatr i wielkie pieniądze. Piszemy o tym w artykule „Ulica to nasz wybieg”. Agencje fotograficzne walczą o najlepsze zdjęcia. Zarówno gwiazd, jak i zwykłych ludzi. Egalitarna fotografia ulicy często pokazuje świat bez filtra. Fas­cy­nu­jących indywidualistów, których styl jest nie do podrobienia. Nic dziwnego, że dziś blogi są wyznacznikiem trendów. By zbudować swój styl, nie wystarczy śledzić wielkich projektantów i oglądać sesje w magazynach. Trzeba trzymać rękę na pulsie ulicy. Wiedzieć, co się nosi na Dolnym Manhattanie, co w Shoreditch w Londynie, a co na Marais w Paryżu. Podpatrywać, inspirować się. W czasie wakacyjnych podróży fotografujcie ulice. Spróbujcie obserwować ludzi, uwieczniać ich komórkami, lustrzankami. To zapis epoki. Zaraz nadejdzie coś innego! Chwilo, trwaj!

Monika Stukonis

Redaktor Naczelna