Elle 4/2014

Wydanie kwietniowe ELLE planowaliśmy od kilku miesięcy. Zaczęło się pechowo. Wojna nerwów, bo Anja Rubik kilkakrotnie przekłada termin sesji okładkowej i jest jak znikający punkt. We wtorek w Wiedniu, w czwartek w Paryżu, w sobotę i niedzielę robi kampanię reklamową w Londynie. Stajemy na głowie, by zdjęcia do polskiej edycji ELLE zrobił jeden z najzdolniejszych młodych fotografów David Vasiljevic. Jesteśmy na styk z czasem, rezerwacją biletów lotniczych, zamówieniem ciuchów z showroomów. Zdjęcia robimy w najlepszym londyńskim studiu fotograficznym. Efekt? Mam nadzieję, że piorunujący. Anja wygląda fantastycznie. Wyluzowana, zabawna, z dystansem. Jeśli myśleliście, że top modelki nie mają wyrazistych poglądów, to dziś zmienicie zdanie. Ten numer ELLE pełen jest czułych wyznań. Z okazji 20-lecia ELLE na wspomnienia namówiliśmy pierwszego stylistę naszego magazynu Sławka Blaszewskiego. Śmiało i bezkompromisowo o swoich poglądach opowiada też pierwsza dama Nowego Jorku Chirlane McCray. A redakcja francuskiego ELLE żegna swoją wieloletnią współpracowniczkę, wybitną fotografkę Kate Barry. To jeden z najbardziej wstrząsających materiałów, jaki publikujemy od lat. To miała być sesja okładkowa z okazji premiery „Nimfomanki” Larsa von Triera. W roli głównej Charlotte Gainsbourg, za aparatem jej przyrodnia siostra Kate. Kilka dni później Kate popełniła samobójstwo. Od tego momentu Charlotte nie udziela żadnych wywiadów, zostały tylko te zdjęcia, intymny zapis ich ostatniego spotkania. Nie trzeba jednak nic więcej, czasem prawda jest w geście, spojrzeniu, ciszy. Staramy się w ELLE dostrzegać te momenty, być wrażliwym i uważnym na najsubtelniejszą prawdę o człowieku.