Mroczny thriller twórcy "Rojsta" z Gierszałem to majstersztyk. Obejrzysz go na Netflix
Jeśli masz ochotę na mroczny thriller na wieczór, „Doppelgänger. Sobowtór” to idealna propozycja. Co więcej, film dostępny jest na jednej z popularnych platform streamingowych.

Na Netfliksie niedawno pojawił się „Doppelgänger. Sobowtór” polski thriller w reżyserii Jana Holoubka. Film w 2023 roku został obsypany nagrodami na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, m.in. w kategorii najlepszy reżyser, najlepsza drugoplanowa rola męska, najlepsze zdjęcia czy najlepsza scenografia. Thriller docenili krytycy filmowi i zwykli widzowie. Produkcja jest niezwykle klimatyczna, akcja dzieje się w latach 70. i 80. ubiegłego wieku. W tle szara PRL-owska rzeczywistość. W domu polskiej rodziny w Strasburgu niespodziewanie zjawia się mężczyzna podający się za Hansa Steinera. W rzeczywistości jest on agentem wywiadu, podczas gdy „prawdziwy” Hans mieszka w Gdańsku, ukrywając się pod nazwiskiem Jan Bitner. W produkcji występują Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt, a także Wiktoria Gorodeckaja, Andrzej Seweryn, Katarzyna Herman i Natalie Richard. Za scenariusz filmu „Doppelgänger. Sobowtór” odpowiada Andrzej Gołda, a reżyserem jest Jan Holoubek. Produkcja weszła na platformę Netflix na początku września i z miejsca stała się najchętniej oglądanym filmem w Polsce.
Klimat filmu „Doppelgänger. Sobowtór”
Za reżyserię "Doppelgänger. Sobowtór" odpowiada Jan Holoubek, który w swoim filmie stworzył unikalną atmosferę pełną psychologicznych i emocjonalnych napięć. Holoubeka, znany z pracy nad wieloma dramatami, wykorzystał swoje doświadczenie, aby stworzyć thriller, który angażuje widza zarówno pod względem fabularnym, jak i wizualnym. Reżyser bardzo skutecznie buduje napięcie poprzez minimalizm i zmysłowość w kreowaniu niepokoju, dając widzowi poczucie, że bohaterka jest w ciągłym zagrożeniu, co odzwierciedla mroczna tonacja filmu. Wielowarstwowość fabuły, w połączeniu z intensywną atmosferą, sprawia, że "Doppelgänger. Sobowtór" staje się filmem, który trwa w pamięci.
Recenzja filmu „Doppelgänger. Sobowtór”
„Doppelgänger. Sobowtór” nie jest tytułem w stylu Jamesa Bonda. Nie znajdziemy tu pościgów, strzelanin, tłumu pięknych kobiet oraz drinków martini. Trudno też szukać porównań do popularnego wśród polskich widzów filmu "Zawód szpieg" z Bradem Pittem I Robertem Redfordem. Jednak już w pierwszych scenach polskiej produkcji czuć pewne napięcie, które momentami słabnie (Hans jest wręcz urodzonym szpiegiem i wiele rzeczy idzie mu jak z płatka), by znów sięgnąć zenitu. Niebezpieczne decyzje, emocje kłębiące się w nim. Trudne relacje z rodzicami, uczucie do Niny. Tego jest sporo - w pewnym momencie Hans walczy z samym sobą i swoimi przekonaniami. Za to Jan robi wszystko co może w komunistycznym kraju, żeby poznać prawdę o sobie. A to niełatwe, choć pokonuje wiele przeszkód. Jego odwaga i dążenie do celu często zaskakuje.
Który z nich wygrywa walkę o widza? Obaj aktorzy spełniają się w swoich rolach, ale to Gierszał bardziej przyciąga uwagę. Bardzo pomaga mu w tym również świat Hansa. Kolorowe i świetnie wystylizowane na obrazkach lokacje i stylizacje. Szary Gdańsk nie ma tutaj aż tak wiele do zaoferowania.
Oprócz świetnie dobranych bohaterów, warto się też przyjrzeć innym elementom filmu. Kostiumy Weroniki Orlińskiej idealnie podkreślają te dwa różne światy, a zdjęcia Bartłomieja Kaczmarka subtelnie przypominają kolorystykę, którą widzieliśmy już w "Wielkiej wodzie". Oboje zresztą pracowali już z Holoubkiem. Ale nie tylko oni, bo ponownie w teamie znaleźli się również Jan Komar (muzyka), Marek Warszewski (scenografia), czy Andrzej Gołda, który jest autorem scenariusza. (Ewa Stępień)