Na Facebooku pojawił się apel o pomoc dla jednego ze sklepów w Warszawie. Chodzi o 100-letni sklepik ogrodniczy " U Jadzi" na ulicy Bagatela 13, któremu grozi bankructwo wynikające z epidemii koronawirusa. Oto relacja Anny Skibickiej, która odwiedziła w czwartek sklepik "U Jadzi": 

Byliśmy dzisiaj w sklepie ogrodniczym "U Jadzi" na ulicy Bagatela 13. Właściciele są zrozpaczeni. Sklep niestety może nie przetrwać następnego miesiąca. Działa w tym miejscu ponad 100 lat i jak powiedział współwłaściciel- "Hitler nie zamknął sklepu, ale koronawirus to zrobi". W sklepie jest szyba oddzielająca od sprzedawcy, i od paru dni nikt go nie odwiedza.

Post opublikowany na Facebooku zaczął się rozprzestrzeniać w zawrotnym tempie. Apel ma teraz ponad 10 tysięcy udostępnień a chętnych na artykuły ogrodnicze "U Jadzi" przybywa. W tej chwili trwają dwie zbiórki online, nawet mieszkańcy odległych dzielnic deklarują odwiedzenie "U Jadzi". Jak napisała Anna Skibicka w kolejnym poście, właścicieli sklepu bardzo poruszyła gorąca reakcja ludzi. Jednocześnie zaapelowała o zachowanie rozsądku i nieprzychodzenie na zakupy nawet z najmniejszymi oznakami przeziębienia oraz używanie rękawiczek i zasłanianie twarzy.

Zapytaliśmy autorów postu, czy spodziewali się, że ich apel odbije się tak szerokim echem w mediach społecznościowych:

Zupełnie nie! Liczyliśmy raczej na pomoc znajomych i sąsiadów. Nie raz widzieliśmy takie akcje na grupach sąsiedzkich jednak to przerosło absolutnie nasze oczekiwania. Wierzymy, że uda się uratować sklep i wiele innych małych biznesów. Dziękujemy w imieniu swoim i właścicieli za pomoc #pomóżJadzi. Jednak całym sercem namawiamy do zachowania rozsądku i przestrzegania wszystkich zaleceń - myj ręce, noś maseczkę i rękawiczki, nie wychodź z domu przy najmniejszych objawach przeziębienie i nie dotykaj towaru, którego nie kupisz. -  Ania Skibicka i Kamil Iwo Krajewski