Widmo zmian i zaskakujące współprace

Wśród najpopularniejszych marek znalazły się w tym roku Gucci, Off-White, Balenciaga, Versace, Prada, Valentino, Burberry, Saint Laurent, Vetements, Stone Island, Nike, Givenchy, Moncler, Dolce & Gabbana oraz Bottega Veneta. Ta ostatnia dzięki zarządzaniu Daniela Lee stała się prawdziwym love brandem i ukradła kilka serc ofiarowanych Alessandro Michele. Rihanna oficjalnie otworzyła swoją markę Fenty pod skrzydłami LVMH i z marszu odniosła sukces, zdobywając sławę w sieci i nagrodę Urban Luxe Award na The Fashion Awards 2019. To był też rok głośnych współprac i podawania sobie rąk w geście kreatywnej przyjaźni: Off-White razem z Ikea stworzyli kolekcję dodatków i mebli, Sacai x Nike wypuściły sneakersy, o której zabijali się wszyscy, podobnie zresztą jak o buty od Reformation i New Balance. Rick Owens stworzył klapki dla marki Birkenstock, Prada własne buty dla adidas Originals, a Supreme pożeniło się ze Stone Island, w efekcie czego powstała kurtka. 

Najlepsze seriale roku 2019 według Amerykańskiego Instytutu Filmowego>>

Giambattista Valli zrobił kolekcję dla H&M, a Reserved zaprosiło do współpracy Kendall Jenner, która została gwiazdą kampanii #CiaoKendall (a w szwedzkiej sieciówce wspomnianej wcześniej projektanckiej współpracy). Członkini klanu Kardashian-Jenner stała się zresztą najpopularniejszą modelką na Instagramie, kończąc rok z zawrotną liczbą followersów - aż 120 milionów. 

To był też rok zmian. Virginie Viard objęła stery Chanel, Bruno Sialelli został nowym dyrektorem kreatywnym Lanvin, a Felipe Oliveira Baptista - Kenzo. Zac Posen po dwudziestu latach zamknął swoją autorską markę, koncern LVMH kupił Tiffany&Co., Hermès zdecydowało się otworzyć pierwszy sklep w Polsce. W 2019 odeszło kilka utalentowanych i znanych osobowości ze świata mody: między innymi Karl Lagerfeld i Emanuel Ungaro. 

Marzenia o mikroprojektach i streetwearze

Świat śnił o torebce The Pouch i sandałach z kwadratowym noskiem od Bottega Veneta, pasku Gucci z logo, baguette bag Fendi, mikrotorebce Le Chiquito Jacquemus, bucket hat z metką Prada, kraciastej sukience Ganni, butach Dr. Martens z żółtą nicią, oversize'owych sneakersach Alexander McQueen i ozdobionej kropkami białej maxi Zara (tak!). Coraz chętniej kupowaliśmy przy użyciu wirtualnej rzeczywistości (na przykład "przymierzając" ubrania w aplikacji) oraz z drugiej ręki, a torebki vintage od znanych domów mody stały się nowymi it bags. Na popularności zdobyły również wypożyczalnie ubrań. 

Trendy lansowane na tygodniach mody i Instagramie mówiły jasno: bądź kim tylko zechcesz. Mimo to 2019 łatwo spiąć w ramy konkretnych tendencji i dróg projektowych, wybieranych przez marki. Na nowo zapragnęliśmy romantyzmu, stąd falbany i tiule na spódnicach, sukienki w kropki, róż zdobiący dżins i garnitury, perły, kaszmirowe sweterki na guziki we francuskim stylu, torebki w wersji mikro, które przypominają zabawki. Nawet Vetements uległo tej słodyczy i wypuściło kapcie w kształcie pluszowych misiów, a projektanci tacy jak Simon Porte Jacquemus chętnie bawili się proporcjami. Zaliczyliśmy na przestrzeni ostatnich miesięcy też wielki powrót neonów rodem z Love Parade i psychodelicznych wzorów, w tym tie-dye. Sięgały po niech nie tylko streetwearowe marki, ale też Proenza Schouler czy Ralph Lauren. Tegoroczne lato, a potem jeszcze i jesień, należały podobnie do kwiecistych łąk oraz przydomowych ogródków, które opanowały wszystkie modele i kroje sukienek. Ostatnie miesiące to z kolei już skóra (obowiązkowo sztuczna), złote łańcuch i imprezowe mini z bufiastymi rękawami.

Oprócz tego panowała moda dla podróżników i surwiwalowców - khaki, kombinezony, niezniszczalne materiały, bucket haty i kamizelki rybackie. Z drugiej strony i dla kontrastu elegancja korporacyjna: marynarki, garnitury, białe koszule i szycie na miarę, które przeżywa własnie swój renesans. Na ulicach widywaliśmy też powrót lat 70. i 90., obcisłe projekty podkreślające linię ciała (od biker shorts po elastyczne golfy) oraz wszechobecny streetwear, który dzięki markom takim jak Off-White stał się luksusowy jak nigdy dotąd. 

Powroty, memy i zmiany klimatyczne

Kreacją roku został projekt, który jest tak naprawdę powrotem do przeszłości. To zielona tropikalna suknia Versace, w której Jennifer Lopez zamknęła pokaz włoskiego domu mody na sezon SS2020. Prawie identyczną w 2000 roku miała na sobie artystka podczas Grammy i to właśnie ona przyczyniła się do rozwoju Google, a dokładniej opcji "Google Image Search". Kończący się rok to też rozwój zjawiska zwanego "meme couture". Już nie tylko marki, które bawią się clickbait fashion, ale historyczne domy mody chcą się przypodobać młodszym odbiorcom urodzonym w internecie. Skutek? Wybiegi wypełnione projektami, które same podkładają się pod memy, jak suknie z wiosenno-letniej kolekcji Viktor & Rolf i niekończący się performance Gucci. Ostatnia Met Gala rozbudziła podłoża kreatywności wśród gwiazd i ludzi branży - motyw "Camp" cieszył się taką popularnością, że zaproszeni goście przygotowywali kilka stylizacji, sięgając po najbardziej ekscentryczne projekty, a jednoznacznymi zwycięzcami imprezy zostali Billi Porter ubrany niczym egipska księżniczka wniesiona na lektyce i Lady Gaga, która swoim wejściem, a właściwie kilkoma, przyczyniła się do sławy Brandona Maxwella. W tym roku podziwialiśmy też suknię Christian Siriano, którą miał na sobie Porter na tegorocznych Oscarach oraz cekinową kreację Miley Cyrus z metką Saint Laurent na oscarowym afterparty. Do tego srebrną z rozcięciem Céline u Lady Gagi na Grammy Awards, pomarańczowy komplet Jennifer Lopez (projekt Ralph Lauren), pomarańczową suknię Oscar de la Renta u Margot Robbie na premierze "Pewnego razu w Hollywood" czy Zendayę w zieleni autorstwa Very Wang na gali Emmy. Świat mody kibicował wyborom Dua Lipy i Celine Dion, ale też ukochał sobie Timothée Chalameta oraz Harry'ego Stylesa.

Ostatni rok to jednak nie tylko trendy i gwiazdy - a może właśnie w najmniejszym znaczeniu one. Najważniejsze domy mody z Calvin Klein, Burberry, Prada, Chanel i Tommy Hilfiger na czele (łącznie aż 150 marek) podpisały Fashion Pact na światowym szczycie G7. Umowa ma zobowiązywać je między innymi do minimalizacji emisji dwutlenku węgla, zmniejszenia produkcji plastiku oraz rezygnacji z naturalnych skór i futer, które mają się przyczynić do ratowania środowiska. To krok obowiązkowy, bo projektanci coraz częściej są rozliczani z tego, jak powstają ich kolekcje. 

Konsumenci pragną vintage, influencerki kupują używane ubrania na Vestiaire Collective, aktorki i piosenkarki zakładają na czerwony dywan ubrania, które już mają w swojej szafie, powstają nowe marki bazujące tylko na recyklingu. 

Moda realnie zaczyna szukać nowych rozwiązań i materiałów, które nie będą szkodzić środowisku - w tym miesiącu powstały pierwsze buty z kaktusa, a skóra z liści ananasa czy food waste fashion to nie tylko chwilowy trend, ale konieczna przyszłość mody, która pozwoli na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza, odgracenie świata i sprawi, że nasze ubrania będą nadawać się do recyklingu i biodegradacji. Jak podaje Lyst w swoim rocznym raporcie, najczęściej jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w 2019 było "inclusivity", określające "poczucie przynależności", które sprawiło, że moda zaczęła trafiać w szersze gusta i łatać bardziej różnorodne potrzeby. A zaraz po nim "genderless" - ubrania, które są neutralne pod względem płci oraz "sustainability" wymagające od mody zrównoważonego rozwoju i odpowiedzialności za swoje czyny. 

Powstały pierwsze buty z kaktusa. To projekt polskiej marki>>