Pod koniec zeszłego roku pisaliśmy o problemach Tiffany & Co. (w ostatnim czasie firma przechodziła kryzys finansowy, odwrócili się od niej chińscy konsumenci, a kampanie kierowane do młodszych klientów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów), które miało rozwiązać LVMH. Przedsiębiorstwo po trwających przez kilka miesięcy rozmowach zapowiedziało, że kupuje ikonę popkultury i jedną z najsłynniejszych marek biżuteryjnych na świecie - Louis Vuitton Moët Hennessy miało zapłacić 135 dolarów za każdą akcję nabytej marki, czyli w podliczeniu ponad 16 miliardów dolarów. Ten ruch miał nie tylko uratować Tiffany & Co., ale też sprawić, że LVMH będzie mógł śmiało konkurować ze szwajcarskim holdingiem Richemont, który w swoim portfolio ma między innymi Cartier. Dziennikarze szacowali wówczas, że świeży zakup francuskiego koncernu pozwoli zwiększyć jego udział na rynku biżuteryjnym aż do 18%. 

W Londynie powstała kawiarnia Tiffany & Co. W menu śniadania i kawa jak z filmu z Audrey Hepburn>>

"Mamy ogromny szacunek i podziw dla Tiffany’ego i zamierzamy rozwijać ten klejnot z takim samym poświęceniem i zaangażowaniem, jakie zastosowaliśmy do każdego z naszych domów mody. Będziemy dumni, mając Tiffany & Co. pośród naszych kultowych marek i oczekujemy dalszego rozwoju firmy przez kolejne stulecia" mówił w listopadzie 2019 roku na łamach BBC News prezes LVMH, Bernard Arnault

Teraz okazuje się, że jednak gigant modowy... nie jest w stanie przejąć marki Tiffany & Co. Wśród powodów takie obrotu spraw typuje się prośbę biżuteryjnej marki o przełożenie terminu transakcji na koniec grudnia, ale też podobna sugestia ze strony francuskiego rządu w obawie o wprowadzenie w Stanach Zjednoczonych cła na francuskie produkty. W oświadczeniu Louis Vuitton Moët Hennessy czytamy: "W wyniku tych elementów oraz analizy prawnej przeprowadzonej przez doradców i zespoły LVMH, nasz zarząd podjął decyzję o przestrzeganiu umowy podpisanej w listopadzie 2019 r., która jasno przewiduje termin dokonania transakcji nie później niż 24 listopada 2020 r. I oficjalnie odnotowuje, że w obecnym stanie Grupa LVMH nie będzie mogła sfinalizować nabycia Tiffany & Co.".

Słynna hiszpańska influencerka nosi pierścionek od polskiej marki. Wciąż możecie kupić identyczny: zarówno stacjonarnie, jak i online>>

W najbliższych tygodniach sytuacja się zapewne wyklaruje i będzie wiadomo, czy znajdzie się inny tak duży kupiec zainteresowany historyczną biżuteryjną marką albo może LVMH przystanie na późniejszy termin i transakcja się jednak odbędzie. W branży mówi się już, że właściciele Tiffany & Co. chcą podjąć kroki prawne i złożyli pozew w Delaware.