Nie byliście jeszcze w kinie na "Parasite"? Najwyższy czas nadrobić zaległości. Koreański film zdobył właśnie Złoty Glob w kategorii najlepszy nieanglojęzyczny film pokonując m.in. „Ból i blask” Pedro Almodovara, „Portret kobiety w Ogniu” Celine Sciammy oraz „The Farewell” Lulu Wanga. Lista wyróżnień "Parasite" jest jednak o wiele dłuższa. Joon-ho Bong (reżyser "Parasite") ma już na półce prestiżową Złotą Palmę za najlepszy film, nagrodę AFI, nagrodę publiczności na MFF i nominacje do BAFTY i Critics Choice. Nominacja do najważniejszej nagrody, czyli Oscara jest zatem tylko formalnością. Przypomnijmy, że o nominację walczy także "Boże ciało" w reżyserii Jana Komasy.

Skoro sam Quentin Tarantino (prywatnie wielki fan jego twórczości) nazywa Joon-ho Bong "absolutnym wizjonerem"  to coś musi być na rzeczy:

Bong Joon-ho to absolutny wizjoner. Jest nowym wcieleniem Spielberga - nikt inny nie potrafi zrobić tak dobrego kina rozrywkowego - powiedział na jednym z festiwali Quentin Tarantino.

Złoty Glob dla "Parasite", Getty Images

Opowieść o tytułowych "pasożytach", którzy wpadają na pomysł genialnego przekrętu porwała widzów na całym świecie. Świadczą o tym wysokie oceny w filmowym serwisie Rotten Tomatoes. 99% z 264 recenzji zostało uznanych za pozytywne, a średnia ocen wystawionych na ich podstawie wyniosła 9,42/10.  Z kolei krytycy chwalą "Parasite" za intelektualny rozmach, dynamikę, przewrotność i przede wszystkim gorzki komentarz do współczesnego świata. 

"Parasite" o czym jest film?

Kierowca bez pracy, gospodyni bez domu, student bez kasy i dziewczyna bez perspektyw wspólnie stworzą perfekcyjny plan: jak w najkrótszym czasie stać się kimś i zająć miejsce bogaczy. W świecie, w którym liczy się tylko wydajność i sukces, przechytrzą system i zawalczą o siebie. Nawet, jeśli będzie to wymagało przekroczenia cienkiej granicy między tym, co jeszcze dozwolone, a tym, co absolutnie zabronione. [Opis dystrybutora]